- Chodzi o to, żeby ludzie wyjechali stąd lepsi i zdrowsi. Nasz festiwal temu służy, bo przyciąga także osoby, które nie do końca zaprzyjaźnione są z Kościołem - mówi o. Tomasz Klin.
W Jastrzębiej Górze trwa XIII już edycja festiwalu "Słowo i muzyka u Jezuitów". Jak co roku w środy i soboty o godz. 20.00 w tutejszym kościele gromadzą się tłumy turystów, by doświadczyć spotkania z pięknem muzyki klasycznej.
Jak tę inicjatywę ocenia o. Tomasz Klin, nowy proboszcz parafii?
- Proboszczem w Jastrzębiej Górze jestem zaledwie od trzech tygodni. Tegoroczne koncerty zaczęły się dokładnie wtedy, gdy zlecono mi tę posługę. Ogromnie się cieszę, że podczas koncertów można usłyszeć nie tylko organy, ale także inne instrumenty. To daje pewne urozmaicenie. Przyciąga też pewną grupę osób, choć muszę przyznać, że repertuar jest bardzo ambitny - dzieli się kapłan.
Podczas ostatniego koncertu, który odbył się 18 lipca wystąpili: organista Bernhard Butmann oraz skrzypek Robert Kwiatkowski. W jezuickim kościele zabrzmiały m.in. utwory organowe Josefa Rheinbergera oraz Maxa Regera, a także partita E-dur Jana Sebastiana Bacha.
- Tegoroczny festiwal u jezuitów jest kontynuacją tego wszystkiego, czego można było doświadczyć tutaj w latach poprzednich. Wraz z pięknie rozbudowywanymi organami można tu usłyszeć m.in. takie instrumenty jak skrzypce czy akordeon. Dzisiaj możemy wysłuchać partity E-dur Jana Sebastiana Bacha. To utwór tworzony wręcz według wzorów matematycznych. Jedno z najgenialniejszych dzieł na skrzypce solo - mówi Konrad Mielnik, dyrektor artystyczny Radia Gdańsk.
ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość - Warto odwiedzić jezuitów, bo muzyka - zwłaszcza piękna i dobrze wykonana - łagodzi obyczaje - podkreśla Konrad Mielnik. - Skrzypce to instrument, który z polifonią niewiele ma wspólnego. Zwykle wykonuje pojedyncze linie, czasami gra w akordach. Natomiast wykonywany dzisiaj utwór to muzyka wielogłosowa pisana na skrzypce. Jest więc dla instrumentalisty dość wymagający - dzieli się Robert Kwiatkowski, solista Polskiej Filharmonii Bałtyckiej.
Artysta inicjatywę festiwalu organizowanego w miejscowości letniskowej ocenia jako niezwykle cenną. Zaznacza, że to dla turystów okazja do wyciszenia.
- Kiedyś ludzie chodzili na koncerty, ażeby przerwać ciszę, która ich otaczała. Mam wrażenie, że dzisiaj chodzi się na koncerty, żeby uciec od zgiełku i hałasu - stwierdza R. Kwiatkowski.
- Jastrzębia Góra pełna jest różnorodnej muzyki. Mogę powiedzieć, że u nas jest to jednak muzyka najwyższych lotów - mówi o. proboszcz.
Jakie są jego plany na przyszłość? - Odziedziczyłem historię, która dzieje się tu od 12 lat. Teraz uczę się tego wszystkiego. Ale nie chcę trwać tylko w historii. Każdy czas ma swoje sługi. Kościół to nie muzeum - jak mawia papież Franciszek. Myślę, że trzeba wciąż na nowo odczytywać ludzkie potrzeby. Szanujemy tradycję i przeszłość, ale jesteśmy otwarci na to, co nowe. Mamy otwierać się na to, co Duch Święty będzie chciał tutaj dalej działać - podkreśla o. Tomasz Klin.
Wydarzenie swoim patronatem medialnym objął "Gość Niedzielny.
Podczas festiwalu "Słowo i muzyka u Jezuitów" wystąpią jeszcze:
● 21 lipca (sobota) - Christian Bacheley (Francja) - organy, Pierre Kumor (Francja) - trąbka;
● 25 lipca (środa) - Ferruccio Bartoletti (Włochy) - organy, Adam Bruderek - skrzypce;
● 28 lipca (sobota) - Francesco Bongiorno (Włochy) - organy, Robert Horna - gitara;
● 1 sierpnia (środa) - Rubin Abdullin (Włochy) - organy;
● 4 sierpnia (sobota) - Diego Canizzaro - organy;
● 8 sierpnia (środa) - Fabio Ciofini (Włochy) - organy, Alessandra Montani - wiolonczela barokowa;
● 11 sierpnia (sobota) - Józef Serafin - organy, Janusz Szadowiak - trąbka;
● 18 sierpnia (sobota) - Andrzej Chorosiński - organy, Michał Chorosiński - recytacje;
● 22 sierpnia (środa) - Taras Baginets (Rosja) - organy;
● 25 sierpnia (sobota) - Paweł Wróbel - organy, Renata Drozd - sopran.
Koncerty rozpoczynają się o godz. 20.00. Wstęp wolny.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...