Górale bardzo ciepło wspominają wieloletniego kustosza sanktuarium Matki Bożej Królowej Podhala w Ludźmierzu. W jego intencji modlili się 17 maja.
Mieszkańcy Ludźmierza zapewniają, że ks. Tadeusz Juchas (1949-2014) był wspaniałym i wielkim człowiekiem, o którym można mówić tylko w samych superlatywach. I choć wiadomo było, że chorował, to wszyscy wierzyli, że uda mu się wrócić do sił. Niestety, stało się inaczej.
- Był uczciwy, prawy, pracowity. Bardzo jesteśmy mu wdzięczni za wszystko, co zrobił dla naszej parafii. I, co ważne, z każdym umiał porozmawiać, nawiązać kontakt. Żałujemy, że nie ma go już wśród nas - mówi pani Genowefa, a pani Małgorzata, dopowiada: - Był prawdziwym pasterzem. Wszystkich nas znał, wiedział, co się u kogo dzieje, żył zarówno sprawami parafii, jak i parafian.
Ks. Juchas był też dobrze znany na całym Podhalu. - Bardzo charakterystyczne były jego zrównoważenie, spokój ducha i mądrość, z jaką umiał doradzać w wielu sprawach. Potrafił też łagodzić konflikty, jakie czasem między góralami się zdarzają. Cieszył się wśród nas dużym autorytetem - przekonują Emilia Rutkowska z oddziału Związku Podhalan w Jabłonce i Adam Banaś z żywieckiego oddziału ZP.
W rocznicę śmierci ks. Tadeusza uroczystej Mszy św. w sanktuarium Gaździny Podhala przewodniczył ks. infułat Stanisław Olszówka, emerytalny kustosz zakopiańskiego sanktuarium Najświętszej Rodziny, a kazanie wygłosił ks. Mieczysław Łukaszczyk, emerytowany proboszcz parafii św. Katarzyny w Nowym Targu. Jak wspominał, ks. Juchas zawsze bardzo cenił piękno liturgii. Zależało mu, by wszyscy wiedzieli o tym, jak wielkim skarbem jest ludźmierskie sanktuarium, dlatego często zapraszał tu wielu dostojnych gości. Sam też bywał w wielu miejscach i wszędzie szerzył kult Matki Bożej.
- Nawet idąc w pieszej pielgrzymce na Jasną Górę miał w plecaku setki obrazków z Matką Bożą Ludźmierską i wręczał je tym, którzy po drodze witali górali. Mówił im: "Przyjeździe do Ludźmierza, czekamy na was". Jego dziełem było również to, że do parafii na południu Polski trafiło aż 300 kopii figury Gaździny Podhala. Jedną zawieźliśmy nawet do Częstochowy, do parafii, której proboszczem jest góral. Ks. Tadeusz cieszył się wtedy, że w tym kościele nasza Gaździna Podhala stoi obok wizerunku Królowej Polski - mówił ks. Łukaszczyk.
Wielkim sukcesem ludźmierskiego kustosza było z kolei to, iż dzięki jego staraniom kościół w tej podhalańskiej miejscowości został podniesiony do godności bazyliki. Wiele osób wątpiło, że jest to możliwe, a on włożył całe serce w to, by doprowadzić sprawę do szczęśliwego finału.
Ks. Łukaszczyk podkreślał również, iż ks. Juchas, jak dobry pasterz swojej wspólnoty, stawiał parafianom i góralom należącym do Związku Podhalan, z którym był związany, mądre wymagania. Chciał bowiem, by nie ustawali w wysiłkach i ciągle rozwijali swojego ducha.
- Księże Tadeuszu, w naszych sercach pozostaniesz na zawsze - przekonywał kapłan.
Po Mszy św. z sanktuarium na cmentarz, gdzie znajduje się grób ks. Tadeusza Juchasa, wyruszyła procesja maryjna. Później została też otwarta okolicznościowa wystawa. Można na niej zobaczyć zarówno archiwalne zdjęcia ludźmierskiego kustosza, jak i te z ostatnich tygodni jego życia, gdy mimo choroby z wielką energią wykonywał wszystkie swoje obowiązki. Traktował je bowiem jako zadanie dane mu od Boga, by służył Matce Bożej.
Obchody piątej rocznicy ks. Tadeusza Juhasa zostały wpisane do kalendarza jubileuszu 100. rocznicy powstania Związku Podhalan w Polsce.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...