"Wniebowstapienie", "Zmartwyczwstanie" czy "Ból istnienia". Wśród 93 rzeźb Augusta Zamoyskiego w Muzeum Narodowym można zobaczyć także twórczość o tematyce religijnej.
Potężną kolekcję dzieł A. Zamoyskiego (1893-1970), jednego z najważniejszych polskich rzeźbiarzy XX w., można oglądać na wystawie "Zamoyski ocalony" w Muzeum Narodowym. Kolekcja rzeźb trafiła do zbiorów muzealnych dzięki staraniom samego muzeum, a także Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Muzeum Literatury im. A. Mickiewicza w Warszawie.
"Warto zaznaczyć, że wolą samego A. Zamoyskiego było, aby jego kolekcja pozostała w nierozproszonym stanie, dzięki czemu możemy prześledzić ścieżkę twórczego rozwoju oraz jego burzliwą biografię rozpiętą między Europą a Brazylią, gdzie mieszkał i pracował w czasie wojny i później, podczas swojej wieloletniej emigracji" - napisał wicepremier, minister kultury Piotr Gliński w liście odczytanym podczas wernisażu.
Ocenił, że powrót dzieł Zamoyskiego do Polski to "spełnienie testamentu artysty” oraz "symboliczny powrót samego mistrza, dla którego Polska, mimo wielu lat emigracji, nadal stanowiła inspirację".
Piotr Jamski /Muzeum Narodowe Portret formistyczny Antoniego Słonimskiego 1927, Paryż, według wersji gipsowej z 1923, dioryt.Rzeźby przybyły do Polski z małej miejscowości Sylvanès w Pirenejach, gdzie ani nie były szeroko prezentowane, ani nie miały odpowiednich warunków przechowywania.
Na ekspozycji znalazły się 93 prace pochodzące ze wszystkich okresów twórczości A. Zamoyskiego - od najwcześniejszych, powstałych jeszcze w jego rodzinnym Jabłoniu, po rzeźby z ostatnich lat życia, kiedy zajmował się głównie tematyką religijną.
- Po powrocie z Brazylii, gdzie odniósł wielki sukces, Zamoyski przeżył wewnętrzny kryzys, "zamknął się" w dominikańskim klasztorze w Paryżu i tworzył w zaaranżowanej przez siebie pracowni. Jego prace oscylowały wokół wątków mistycznych związanych z religią chrześcijańską. Pytanie, które sobie często stawiał, dotyczyło tego, co jest po śmierci - wyjaśniała Ewa Ziembińska, kurator wystawy.
Wśród rzeźb z tego okresu można obejrzeć m.in. "Zmartwychwstanie" - niezwykle ekspresyjne dzieło, które artysta przygotowywał na swój nagrobek w Saint-Clar-de-Rivière, "Wniebowstąpienie” czy posąg św. Jana Chrzciciela oraz modele do pomnika kard. Adama Sapiehy, który znajduje się przed krakowskim kościołem oo. franciszkanów.
Piotr Jamski /Muzeum Narodowe Rzeźba św. Jana Chrzciciela.- Ludzkie zmagania z bólem i cierpieniem przedstawił w rzeźbie "Krzyż ludzki. Niesienie krzyża”. Ciekawą pracą z kręgu tej tematyki jest rzeźba "Ból istnienia", którą artysta tworzył jako szkic do pomnika upamiętniającego żołnierzy Armii Krajowej. Tę myśl poddał mu malarz Józef Czapski, który planował wznieść pomnik w Warszawie jako dar Polonii francuskiej - wyjaśniła kurator.
Na wystawie są także inspirowane dziełami Michała Anioła - dwie piety.
Prace wykonane są w różnych materiałach, wiele dzieł Zamoyskiego powstało w marmurze, granicie czy diorycie - kamieniach niezwykle twardych. Obok dzieł rzeźbiarskich, tj. posągów "Rhea", "Wenus”, kobiecych aktów, "Chopina" czy "Ich dwoje", do kolekcji należy 12 rysunków i szkiców przygotowawczych, a także kilka rzeźb uczniów Zamoyskiego. Ponadto zestaw narzędzi liczący ponad 200 obiektów, pozwalający szczegółowo poznać warsztat artysty. Elementami scenografii wystawy są również skrzynie, w których transportowano rzeźby z Pirenejów do Polski.
Ekspozycji towarzyszy otwarty dla publiczności pokaz konserwatorski na żywo. Zwiedzający będą mogli oglądać wystawę do 25 sierpnia. Po trzech miesiącach odrestaurowane rzeźby trafią do Muzeum Literatury, gdzie od 17 października publiczność będzie mogła oglądać je na wystawie "August Zamoyski. Myśleć w kamieniu", poszerzonej o znajdujące się w zbiorach ML bogate archiwum rzeźbiarza i podsumowującej wspólne przedsięwzięcie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...