Kolumnada zaprojektowana przez Neapolitańczyka, Gian Lorenzo Berniniego, biegnie wzdłuż obwodu Placu Świętego Piotra, tworząc dwa rozpostarte ramiona gotowe objąć świat. Jest to chyba najbardziej odpowiednie architektoniczne wyobrażenie Kościoła oraz miejsca, które jest jego siedzibą: Watykanu.
Za zgodą i dzięki uprzejmości wydawnictwa "Bratni Zew" publikujemy fragment książki Enzo Romeo "Watykan". Książkę można wygrać w konkursie fotograficznym "Na papieskim szlaku". Więcej szczegółów TUTAJ
Kolumnada Berniniego, wzniesiona w latach 1657-1667, liczy 284 kolumny z trawertynu i 88 pilastrów, a zdobi ją 140 marmurowych figur przedstawiających świętych. Wszystko tchnie harmonią i okazałością: każdy posąg jest wysoki na trzy metry, a każda kolumna na 18 metrów i 60 centymetrów. Długość placu wynosi 340 metrów, a szerokość - 240 m.
Całość tworzy niesamowitą scenerię, chociaż 350 lat temu jej architekci nie mogli przewidzieć, że w dobie telewizji i wizualnych środków masowego przekazu stanie się wybornym tłem dla relacji na żywo z wielkich religijnych uroczystości. Kto widział pierwsze kolorowe reportaże filmowe z przebiegu Soboru Watykańskiego II, wyprodukowane na zlecenie Istituto Luce, pozostaje pod wrażeniem scenicznego efektu, jaki oferuje Plac Świętego Piotra. Procesja otwierająca sobór z dnia 11 października 1962 roku, posiedzenia ojców w bazylice, niezapomniana „mowa do księżyca” wygłoszona przez papieża Jana XXIII, podczas gdy plac rozświetlały tysiące zapalonych świec. Papież przemawiał z okna swojego gabinetu, ale wyjątkowy urok tego miejsca i bezchmurnej nocy nadały jego słowom niesamowitego wyrazu i przeszyły słuchających dreszczem emocji.
Zresztą, tutaj nic nie znajduje się przez przypadek. Począwszy od obelisku, który wzbija się do nieba w samym centrum placu. Jest to monolit z czerwonego granitu, wysoki na 41 m i 23 cm, o wadze 312 ton. W roku 39 cesarz Kaligula kazał go przewieźć z egipskiego Heliopolis do Rzymu. Jak wieść głosi, wieńcząca go niegdyś kula zawierała rzekomo prochy Juliusza Cezara. Obelisk ustawiono w miejscu, które później stało się Cyrkiem Nerona, czyli miejscem, gdzie ukrzyżowano świętego Piotra. Nie jest to pierwszy lepszy symbol, lecz pomnik, w cieniu którego dokonało się męczeństwo zarówno Apostoła, jak i setek innych chrześcijan. Dlatego w roku 1586 papież Sykstus V postanowił ulokować go w centrum placu i zwieńczyć krzyżem z kutego żelaza, w którym umieszczono relikwię pochodzącą z prawdziwego Krzyża. Wówczas też obelisk opatrzono łacińskimi inskrypcjami: „Oto krzyż Pana, uciekajcie nieprzyjaciele, zwyciężył lew z plemienia Judy. Chrystus zwycięża, Chrystus króluje, Chrystus panuje, Chrystus broni lud swój od wszelkiego zła”. Architekt Domenico Fontana, który otrzymał zadanie przetransportowania go, stworzył skomplikowany system mechaniczny z pięcioma potężnymi dźwigniami i czterdziestoma siedmioma kołowrotami. Na trasie przewozu wyburzono domy i zrobiono wyłomy w murach. Przy przedsięwzięciu zatrudniono 900 ludzi i 140 koni. Z prawej i z lewej strony obelisku postawiono dwie monumentalne fontanny, a tryskająca z nich woda sięga 14 metrów wysokości. Wodę doprowadzano z Jeziora Bracciano akweduktem o długości około 25 km.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.