Słyszałem, jak kiedyś kaznodzieja - po śląsku mówiąc - zamatloł się i powiedział: „na każdy z zimowych miesięcy mamy po jednej dziewicy”. Nie był to oczywiście kiepski żart ani szokujący chwyt duszpasterski, lecz ów ksiądz chciał wyrazić, że w każdy z zimowych miesięcy kalendarz liturgiczny wspomina po jednej z wielkich świętych.
Zatem 22 listopada wspominana jest św. Cecylia, 13 grudnia - św. Łucja, 21 stycznia - św. Agnieszka i 5 lutego - św. Agata. Ponieważ jednak mamy grudzień, to zajmijmy się św. Łucją, której to imię po śląsku brzmi: Łucyja, Łucjo, Łucyjka, Lucyja, Luca czy Lucka.
A św. Łucja to taka święta z przełomu III i IV wieku, która zginęła podczas antychrześcijańskich prześladowań, zgotowanych przez władze starożytnego Rzymu wyznawcom Chrystusa. Mówiąc dokładnie, zginęła w mieście Syrakuzy na Sycylii. Ale co to była za śmierć! Oprawcy nie mogli sobie z nią poradzić. Chcieli ją ruszyć z miejsca, a woły pociągowe nie dały rady. Chcieli ją spalić,a ogień się jej nie imał. Godzili w nią mieczem i wyłupiali oczy, a ona dalej żyła i widziała. A zmarła dopiero, jak diakon przyniósł jej Najświętszy Sakrament.
Niektórzy sądzą, że tradycje związane ze św. Łucją to dzisiaj już tylko bardzo stare historyjki albo spektakularne akcje marketingowe w sieci pewnych szwedzkich sklepów, widoczne poprzez promocje, przedstawienia, w czasie których obdarowuje się klientów drobnymi upominkami. Twierdzi się też, że z tą świętą kojarzą się już tylko procesje w dalekich Włoszech, gdzie zresztą jedna z najbardziej znanych melodii świata - „Santa Lucia” -łączona jest nie tyle ze świętym żywotem męczennicy Łucji, co z weneckimi gondolierami.
Trzeba chyba uważniej spojrzeć na tę świętą, i to także ze śląskiego punktu widzenia. Dlatego należy się cieszyć, że Szkoła Podstawowa nr 3 w Siemianowicach Śląskich już od kilku lat organizuje 13 grudnia regionalną imprezę pod hasłem: „Łucyjo - nasze śląskie Halloween”. Bo rzeczywiście według dawnej śląskiej tradycji straszyło się dzieci czarownicami, które ponoć w dniu św. Łucji miały czekać na ludzi przy rozstaju dróg. Tego dnia też dawało się kurom jeść w okrągłym naczyniu, by niosły jajka w swoim kurniku, a nie gdzieś po krzakach. Niektórzy jeszcze dzisiaj uważają, że pogoda w dniu św. Łucji 13 grudnia – wróży pogodę cały styczeń, jaki będzie 14 grudnia – taki będzie luty. I tak przez kolejne dziesięć dni.
Przed tygodniem rozmawiałem z pewnym Ślązokiem ze Świętochłowic--Zgody. Opowiedział mi, że w domu jego ciotki, wisiał przed laty wielki obraz. Była na nim przedstawiona św. Łucja trzymająca w rękach tacę, na której leżały jej oczy wyłupione przez prześladowców. I mój rozmówca, jako mały bajtel, bardzo bał się wchodzić do tego pokoju, gdzie spoglądały na niego dwie pary oczu św. Łucyjki, jedna z głowy, a druga z talerza. Ale to było dawno, bo dzisiaj dzieci boją się już tylko braku dostępu do komputera.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...