Tom Grzegorza Hajkowskiego jest dowodem na to, że piękna polszczyzna jeszcze nie zginęła.
Póki jeszcze są poeci wyczuleni na słowo, jak dawniej Kochanowski czy mistrzowie baroku, ma sens snucie takiej przypowieści o ludzkim, a nie tylko dendrologicznym losie. Uwiedzeni wyjątkową wyobraźnią autora wsłuchujemy się w historię buka, jawiącego się jak metafora udręczenia dotkniętych zarazą. „załóżmy że o tobie są te wiersze/ nie o świata grobie nie o spazmach/ przemocy w których mocy żadnej” – podpowiada autor w poemacie złożonym z wierszy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.