Dla wielu to tylko beztroska rozrywka, dla innych – totalne uzależnienie. Gry komputerowe mogą być niebezpieczne.
Andrzej swoją przygodę z bardzo popularną grą komputerową „War of Warcraft” rozpoczął zupełnie niewinnie. – Miała to być rozrywka po ciężkim dniu na uczelni albo alternatywa dla braku fajnych filmów w telewizji – mówi. Okazało się jednak, że gra stała się jego drugim życiem.
Bardziej realne niż„real”
Potrafił grać całą dobę, licznik WoW-a pokazał, że łączny czas gry to 400 dni. Andrzej zdobywał nowe poziomy i „przyjaciół”, jego postać stawała się coraz lepsza i silniejsza, mógł pokonać już prawie każdego wroga.
– WoW to nie tylko męska gra. Sama potrafiłam siedzieć całymi godzinami przed komputerem – opowiada Kaśka. – To, co mnie najbardziej urzekło w tym wirtualnym świecie, to jego „zupełna” autentyczność. Spotykasz innych graczy i wiesz, że nie są to postacie wygenerowane przez komputer, tylko ludzie, z krwi i kości. Możecie rozmawiać, wymieniać się doświadczeniami, chodzić razem na instancje – to miejsca w grze, gdzie można zdobyć specjalną broń, części pancerza, magiczne przedmioty. Przyznam się, że sprawiało mi to frajdę – wspomina.
Kaśka najbardziej lubiła grać nocami. – Wtedy było mniej graczy i mogłam spokojnie odkrywać nowe krainy. Bez obawy, że zostanę „zabita” przez gracza z przeciwnego obozu. Fascynujące było oglądanie wschodu słońca, jednocześnie tego w grze i tego za oknem (czas gry zsynchronizowany jest z czasem rzeczywistym). Cierpiałam na bezsenność, tłumaczyłam najbliższym, że nie chce mi się spać i dlatego gram, ale było na odwrót.
Kaśka wyszła z nałogu, głównie przez własne samozaparcie. - Wiedziałam, że nie mogę tak dłużej, byłam jak chodzący zombi - tłumaczy dziewczyna. Andrzej gra nadal, chociaż może trochę mniej niż podczas studiów. - Wszyscy koledzy, z którymi mieszkałem, grali, więc nawet gdybym chciał, nie udałoby mi się pójść na „odwyk” - wspomina. -Teraz mieszkam z rodzicami. Mam obowiązki, bo trzeba iść po zakupy albo wynieść śmieci, a to pozwala mi oderwać się od gry - dodaje.
Ciekawość- pierwszy stopień do gry
- Gry komputerowe z pozoru mają same zalety. Pobudzają psychikę, rozbudowują wyobraźnię, uczą kreatywności - mówi socjolog Elżbieta Ciesielska. - Jednak wielogodzinne przesiadywanie przed komputerem wywołuje nałóg. „Odstawienie” gry może powodować stany lękowe, nerwowość i pobudzenie charakterystyczne dla uzależnienia alkoholowego czy narkotykowego.
Czemu ludzie zaczynają grać? - Wejście w wirtualny świat może być spowodowane chęcią odreagowania problemów dnia codziennego, zabicia nudy, spotkania znajomych grających w tą samą grę w internecie. Problem nałogowego grania dotyczy każdej kategorii wiekowej, a społeczne konsekwencje uzależnienia to przede wszystkim: izolacja, brak zdolności wykształcenia prawidłowych relacji międzyludzkich oraz wyłączenie z realnego społeczeństwa - przestrzega socjolog.
- Człowiek gubi się w ogromie posiadanych możliwości. Aby temu zapobiec, trzeba ograniczyć czas, który poświęcamy na granie, i nie pozwolić, aby gra decydowała o organizacji naszego dnia - dodaje Elżbieta Ciesielska.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.