Z cyklu: Co warto przeczytać?
Jeśli już może nie szukacie prezentów, to ta książka jest warta polecenia. Bo to nie jest zwyczajna książka o kolędach! To książka do której sięgnięcie nie tylko raz.
Przyda nam się, gdy gramy na instrumencie - zawiera nuty, a nawet jak nie gramy, to posiada pełny tekst kolęd - możemy zaśpiewać więcej niż jedną zwrotkę.
Dodatkowo objaśnia nam słowa, których możemy już nie znać, a nasze dzieci mogą w ogóle patrzeć na nie jak na dziwy.
Przede wszystkim to potężna dawka wiedzy o kilkunastu kolędach i to podana w bardzo przystępnej i ciekawej formie. Dodatkowym atutem są też piękne ilustracje Marianny Oklejak.
Emilia Kiereś zabiera nas w piękną podróż w czasie. Z bliska przyglądamy się scenom przedstawionym w kolejnych kolędach. Są tu utwory, które znamy na pamięć, a myślę, że znajdą się i takie, o których wcześniej nie słyszeliście. Dowiadujemy się, kto jest autorem tekstu lub zapisu nutowego, gdzie dana kolęda powstała.
Przy okazji autorka odkrywa przed nami świat starych zwyczajów, które zastąpiono nowymi albo których już się nie praktykuje.
Przytacza piękną legendę o czwartym królu. Opowiada o Gwieździe betlejemskiej i próbach ustalenia przez badaczy czym była.
Znajdziemy tu mnóstwo ciekawych historii. Jednocześnie możemy poczuć się uczestnikami wydarzeń przedstawianych w kolędach, dlatego że autorka tłumaczy nam co się dzieje, gdzie jesteśmy, a może kim jesteśmy.
To książka dla całej rodziny na piękne spędzenie kilku wieczorów i wspólnego czytania.
W tym wszystkim najbardziej porusza mnie to, że ta książka może pomóc nam nie tylko na nowo przypomnieć sobie, Kto jest najważniejszy w te Święta, ale także umocnić naszą wiarę. Dwa fragmenty bardzo mnie poruszają. Jeden przy omawianiu kolędy "Bracia, patrzcie jeno":
"(...) jeśli tylko zechcemy i pozwolą nam na to okoliczności, możemy udać się do Groty Narodzenia, w której pasterze znaleźli Dzieciątko i skąd powędrowała w świat wielka nowina. Już nie ujrzymy tam Jezusa, ale przecież wiemy, że mimo to On nadal jest z nami, «przez wszystkie dni, aż do skończenia świata»".
Drugi natomiast przy "Dzisiaj w Betlejem":
"Spójrzcie więc na zakończenie kolędy: teraz i my zostajemy zaproszeni do tej radosnej gromady, mamy przywitać Dzieciątko i w Jego postaci uczcić Boga. Jezus przychodzi przecież także do nas, także dzisiaj. I nie ma tu żadnej «magii świąt», bo zupełnie nie o magię tu chodzi - tylko o wielką, wszechogarniającą Miłość".
Myślę, że i wy znajdziecie fragmenty, które was poruszą, bo jest ich więcej. Z serca polecam.
Emilia Kiereś, O kolędach. Gawęda, Wydawnictwo Kropka, Warszawa 2020
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...