„Wiersze wszystkie” Wisławy Szymborskiej pozwalają uważnie prześledzić zawiłą poetycką drogę noblistki: od młodzieńczego szukania własnego głosu, przez socrealistyczną grafomanię, po wybitną dojrzałą twórczość.
W roku Wisławy Szymborskiej, ustanowionym przez Senat w stulecie urodzin noblistki, do rąk miłośników jej poezji trafi 22 lutego niezwykły prezent – „Wiersze wszystkie”, wydane przez Znak. To pierwsza publikacja zbierająca całość jej twórczości poetyckiej. Dla wielu czytelników będzie to okazja do zweryfikowania obiegowych sądów o tej poezji, Szymborska ukazuje się bowiem w tym tomie bez retuszu. Wiersze wszystkie to przecież – obok utworów kanonicznych i rozproszonych – także te wstydliwie, dotąd ukrywane, pomijane w wyborach. Pomijane zresztą ze względów zrozumiałych. Tak, było się czego wstydzić, bo pierwsze dwa tomiki Szymborskiej – nie liczę tu odnalezionej „Czarnej piosenki”, wydanej dopiero po śmierci autorki – są naprawdę straszne. Dopiero kolejne tomy pozwalają prześledzić jej drogę ku poezji wybitnej, bo taki niewątpliwie poziom osiągnęła w swoich najlepszych wierszach.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kto wie, czy nie jest to jedna z najlepszych ekranizacji prozy Jane Austen w dziejach.
Nadal utrzymuje silną pozycję. Natomiast w innych krajach sprawa wygląda już inaczej.