Rozmowa z Jarosławem Szmidtem, autorem filmu dokumentalnego „Jan Paweł II. Szukałem Was…”.
Zrobił to całkowicie bezinteresownie, z szacunku i podziwu dla tego papieża z dalekiego kraju. W filmie znalazły się wywiady ze znanymi osobistościami. Czy wszystkie zostały przeprowadzone specjalnie dla filmu?
– Wszystkie wypowiedzi w tym filmie są oryginalne, zostały zrobione tylko do naszego filmu. Każdy wywiad powstał z moim udziałem, choć nie każdy przeprowadzałem osobiście, ponieważ w tym filmie jestem także operatorem. Niekiedy wychylałem się zza kamery, by naprowadzić rozmówcę na interesujący nas temat.
W filmie możemy też zobaczyć unikatowe filmowe materiały archiwalne.
– To dziesiątki godzin spędzonych na wyszukiwaniu odpowiednich, interesujących nas materiałów. To także ciężka praca moich koleżanek i kolegów z tej produkcji. W Tajnych Archiwach Watykańskich widziałem 100-metrową aleję szczelnie wypełnionych po brzegi regałów wyłącznie z dokumentami o Janie Pawle II. W archiwum CTV znajduje się kilka tysięcy godzin nagrań materiałów filmowych o papieżu. Gdybyśmy to wszystko chcieli oglądać, musielibyśmy to robić non stop przez dwa lata! Do filmu wybraliśmy także materiały z innych źródeł, czasem mało znanych. Do takich należą te z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Korzystaliśmy też ze źródeł prywatnych.
Dysponował Pan potężnym budżetem, co w polskim filmie dokumentalnym jest rzeczą niecodzienną.
– To już zasługa producentów, których ambicją było, aby zrobić film dobry, ważny, a nie tani. Przyjęli założenie, że temat wart jest każdych środków ze względu na bohatera i jego przesłanie.
Jaki cel postawił Pan przed sobą, przyjmując propozycję realizacji filmu jako współscenarzysta, reżyser i autor zdjęć?
– Przekazać możliwie wiernie fenomen Jana Pawła II. Dotknąć jego prawdziwej osobowości. Przybliżyć go ludziom, którzy nie mieli okazji poznać go za życia. Dotknąć jego świętości. Pokazać, jak wiele dał światu, także ludziom o odmiennych poglądach. Moją ideą było odejście od stylu dokumentu śledczego, poszukującego często taniej sensacji, nie chcieliśmy też rozliczać tego pontyfikatu. Nasz film to raczej dokument emocjonalny, opowiedziany myślą i sercem młodych ludzi, ludzi wrażliwych.
Film koncentruje się przede wszystkim na tym, co papież dał światu.
– Jego dokonania w tej materii w Polsce były przez wiele lat umniejszane. Czyż mogliśmy śledzić niebywałą pierwszą pielgrzymkę Jana Pawła II do Meksyku? Byliśmy i wtedy, i nieco później izolowani od tych spraw. Dla ludzi mojego pokolenia bardziej utrwaliły się obrazy z papieżem bardziej schorowanym, walczącym z własną fizyczną słabością. A przecież większość pontyfikatu to lata pełne energii, wigoru, siły, zarówno fizycznej, jak i duchowej, która emanowała z niego do ostatnich chwil.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.