Truman nazwał J. Roberta Oppenheimera, szefa Programu Manhattan, „płaczliwą beksą”.
78 lat temu, 6 sierpnia na Hiroszimę oraz 9 sierpnia na Nagasaki amerykańskie bombowce zrzuciły bomby atomowe. W Hiroszimie zginęło około 80 tysięcy, a w Nagasaki ponad 70 tysięcy mieszkańców. Chris Nolan, autor znakomitej „Dunkierki” i kilku Batmanów, miał trudne zadanie. Nakręcić biografię człowieka nazywanego „ojcem bomby atomowej”, i przez trzy godziny, bo tyle trwa film, utrzymać zainteresowanie widza na równym poziomie. Niewielu twórców w historii kina poradziło sobie z podobnym wyzwaniem.
Scenariusz filmu wychodzi poza tradycyjną strukturę biografii. Nie ma tu chronologii. Poszczególne fragmenty życia bohatera związane z jego najważniejszymi dokonaniami poznajemy w cyklu retrospekcji związanych ze scenami przesłuchania naukowca przez tą właśnie komisję. Jednak brak chronologii nie przeszkadza w odbiorze filmu. Wprost przeciwnie. Dzięki temu narracyjnemu zabiegowi koncentrujemy się na najważniejszych wątkach biografii bohatera.
Oppenheimer, reż. Chris Nolan, wyk.: Cillian Murphy, Emily Blunt, Matt Damon, Robert Downey Jr. Florence Puch, USA 2023.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...