Apostołowie zamarli z przerażenia. Płynąc łodzią po jeziorze w środku nocy, zobaczyli jakąś tajemniczą postać kroczącą po powierzchni wody.
W pierwszej chwili nie rozpoznali Jezusa. Nawet kiedy do nich przemówił, nie byli jeszcze pewni, że to On. Pisze o tym ewangelista Mateusz: „Uczniowie, zobaczywszy Go kroczącego po jeziorze, zlękli się, myśląc, że to zjawa, i ze strachu krzyknęli. Jezus zaraz przemówił do nich: »Odwagi! Ja jestem, nie bójcie się!«. Na to odezwał się Piotr: »Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie!«” (Mt 14,26-28).
W Ewangelii czytamy, że łódź była miotana falami, bo wiatr był przeciwny. Na obrazie Henry’ego Ossawy Tannera morze jest jednak spokojne. Amerykański artysta namalował tę scenę w ten sposób, by bardziej sprzyjała kontemplacji. Jezusa widzimy oczami apostołów: jako niewyraźny rozświetlony kształt, który moglibyśmy wziąć za zjawę. Zdaje się, że artysta mówi: „My również mamy problem, żeby rozpoznać Jezusa, kiedy mamy do czynienia z cudem”. Czasem żądamy, jak Piotr, by Pan nam to jeszcze potwierdził. Najważniejszego z apostołów dostrzegamy blisko dziobu łodzi, jak wpatruje się w Jezusa, trzymając jednak kurczowo linę podtrzymującą maszt.
Henry Ossawa Tanner (1859–1937) był pierwszym czarnoskórym malarzem, który zdobył międzynarodowe uznanie. Pochodził z Pittsburgha w stanie Pensylwania. W roku 1891 wyjechał na studia do Paryża. W stolicy Francji zdobył sławę i pozostał tam do śmierci. W jego dorobku artystycznym zwracają uwagę przede wszystkim nowatorsko potraktowane tematy religijne. Ossawa Tanner, syn pastora metodystów, był człowiekiem głęboko wierzącym.
Leszek Śliwa
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Co to jest Ekomuzeum „Dziedziny Dunajca”? Warto przyjechać, przeżyć, zobaczyć.
Jeden z najbardziej przejmujących filmów w dziejach brytyjskiego kina społecznego.
Zeffirelli w swoich ewangelicznych ekranizacjach starał się znaleźć współczesny punkt widzenia.
Jim Caviezel w nagraniu: „Wierzmy, że możemy dokonać zmian, bo naprawdę możemy.”