Chrześcijanie czczą dwa patyki, na których wisi strzęp ciała. A buddyści wielbią boginię miłości Kwan, która stoi na rozstaju dróg.
Po latach ojciec Joachim tłumaczył braciom studentom różnice pomiędzy buddyjską i chrześcijańską ścieżką dochodzenia do oświecenia. Powoływał się wtedy na teksty popularnego mistrza zen.
Shunryu Suzuki, największy popularyzator buddyzmu, profesor uniwersytetu w Tokio – bardzo ciekawe książki pisał, w momencie lekkomyślnej miłości bliźniego oddałem je wszystkie dominikanom w Poznaniu – powiedział, że między chrześcijaństwem a buddyzmem jest wielka różnica. Chrześcijanie czczą dwa patyki, na których wisi strzęp ciała. A buddyści wielbią boginię miłości Kwan, która stoi na rozstaju dróg.
Dwa różne spojrzenia i dwie różne drogi. Spojrzenie chrześcijanina na krzyż uczy zupełnie innej miłości. Jeżeli patrzymy na krzyż w świetle wiary – powtarzał kilkakrotnie ojciec Badeni – to ono nas uzdrawia i oczyszcza. Ale nie w każdym spojrzeniu jest światło wiary.
Wśród wielu tajemnic wiary jest tajemnica spojrzenia. Spojrzenie jest chyba subiektywnie najważniejsze, bo wiara jest widzeniem rzeczy niewidzialnych. Dzisiaj nikt nie zakazuje patrzeć, można patrzeć na wszystko. Na ulicy widzicie różne rzeczy, porno wisi na kioskach, bo w ten sposób świat współczesny kusi. Barwne reklamy: seksy, nie seksy. Reklamuje się wszystko. Nie wiem, po co to jest, ale w telewizji pokazali i kupiłem. Czy są pieniążki, czy nie ma, trzeba kupić. Reklama dzisiaj doskonale przyciąga spojrzenie telewidza. Ale jakie jest to spojrzenie? Czy jest w nim światło, czy nie ma?
Przypuśćmy, że jestem pobożnym bratem i mówię: Jasne, że w moim spojrzeniu jest światło. Wszedłem do celi, zaświeciłem lampę i widzę krzyż na ścianie. Jak zgaszę światło, nie widzę krzyża. Jeżeli jestem jeszcze bardziej pobożny, mam krzyż na ścianie i na biurku, zapalam światło, widzę jeden i drugi. Gaszę, nic nie widzę. Co jest grane? Zabrakło światła w spojrzeniu. Światłem ciała jest oko. Jeśli cię nie boli i jest zdrowe, to całe ciało twoje będzie w świetle. „Jeśli twoje oko jest chore, całe twoje ciało będzie w ciemności. Jeśli więc światło, które jest w tobie, jest w ciemności, jakżeż wielka to ciemność”. Ten cytat jest znany od ponad dwóch tysięcy lat. W nim zawarte jest słowo Pana o spojrzeniu. To jest taka okulistyka boska.
Świat ma swoją optykę, a Pan Bóg swoją. Żeby odnaleźć światło wiary, trzeba patrzeć dalej – mawiał ojciec Joachim. Pan Bóg od tysiącleci uczy nas, jak ważne jest spojrzenie. Najpierw dał Izraelitom miedzianego węża, kto na niego spojrzał, był uzdrowiony. Dzisiaj Bóg daje nam krzyż. Ale jak na niego patrzeć, żeby zostać uzdrowionym?
Simplex intuitus veritatis – pisał św. Tomasz z Akwinu. Kontemplacja to proste wejrzenie w Prawdę. Jak to może wyglądać? Podam taki przykład. Święty Jan Maria Vianney skończył mszę świętą. W kościele został starowina Jean Paul, więc święty Proboszcz podchodzi po czasie i pyta staruszka:
- Jean Paul, co ty tu jeszcze robisz?
Ten odpowiedział:
- Ja na Niego patrzę i On na mnie patrzy.
Kontemplacja to jest właśnie to! Jean Paul nie był teologiem, księdzem ani zakonnikiem. Był zwykłym francuskim wieśniakiem, ale wiedział, co jest grane.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.