W Toronto trwa wojna o publiczne biblioteki. Najsławniejsza kanadyjska pisarka, Margaret Atwood, zaproponowała petycję do mera miasta, który w ramach oszczędności rozważa zamknięcie części bibliotek.
Wszystko zaczęło się od opracowania firmy KPMG, której władze miasta zleciły przygotowanie listy możliwych cięć w budżecie. Burmistrz Rob Ford, konserwatysta, który w ubiegłym roku wygrał wybory, szedł do nich z hasłem ukrócenia niepotrzebnych wydatków miejskich. Teraz twierdzi, że w przyszłym roku Toronto grozi deficyt w wysokości 774 mln dolarów kanadyjskich (ok. 2,3 mld zł). Zaś wśród sugestii KPMG znalazła się rekomendacja zamknięcia części oddziałów bibliotek publicznych w Toronto. Mieszkająca w Toronto Margaret Atwood zareagowała propozycją petycji do Forda w tej sprawie.
Ford znalazł się pod ostrzałem mediów, a potem już było coraz gorzej. Jak relacjonowały kanadyjskie media, jego brat i wpływowy radny, Doug Ford, oznajmił kilka dni temu, że w jego okręgu wyborczym jest więcej bibliotek niż kawiarni Tim Hortons (kanadyjska sieć kawiarni dla "przeciętnego" Kanadyjczyka) i on zamknąłby jakąś bibliotekę, gdyby miał taką okazję. W tym tygodniu radny Ford dodał, że nie rozpoznałby Atwood, gdyby ją spotkał. Po czym oznajmił, że powinna wystartować w wyborach i znaleźć się wśród miejskich radnych, by w ogóle porozmawiać. Mer miasta nie komentował, ale wypowiedzi jego brata na temat sławnej pisarki sprawiły, że kwestia torontońskich bibliotek z tematu lokalnego stała się jednym z głównych newsów w kanadyjskich mediach.
Jak podawała torontońska telewizja CP24, związkowcy z torontońskich bibliotek publicznych przekazali w czwartek do ratusza 35 tysięcy listów i podpisów pod petycją w sprawie bibliotek.
Rob Ford, zamożny przedsiębiorca bez skończonych wyższych studiów, od wielu lat radny Toronto, wygrał wybory w dużej części dzięki mieszkańcom biedniejszych dzielnic i imigrantom, którzy nie zwracali uwagi na np. jego otwartą niechęć wobec osiedlania się w Toronto nowych mieszkańców.
Krytycy podejścia Forda do cięć budżetowych podkreślają, że propozycje, które wspiera - jak zamykanie bibliotek, ograniczanie godzin działania komunikacji miejskiej czy cięcia w policji - uderzą właśnie w jego wyborców.
W całej historii jest też polski akcent - żona mera Toronto, Renata, jest z pochodzenia Polką.
Atwood, autorka m.in. sfilmowanej przez Volkera Schloendorffa antytotalitarnej "Opowieści podręcznej", jest nie tylko pisarką, ale także uczestniczką życia politycznego. Prawie wszystkie powieści Atwood zostały przetłumaczone na polski, w tym wyróżniona Nagrodą Bookera powieść z 2000 r. "Ślepy zabójca".
Biblioteki publiczne Toronto mają roczny budżet w wysokości ponad 183 mln dolarów. Na system bibliotek składa się 99 oddziałów, a średnio każdy mieszkaniec 2,5-milionowego Toronto korzysta z biblioteki prawie 34 razy rocznie. Zgodnie z prawem, przypomniał portal cbc.ca, istnienie bibliotek publicznych jest obowiązkowe, zaś dostęp do nich musi być bezpłatny. Biblioteki to nie tylko miejsca wypożyczania książek i filmów. Organizowane są w nich spotkania z autorami, dyskusje, zajęcia dla dzieci, a także kursy przygotowujące do egzaminu, który każdy imigrant musi zdać, zanim otrzyma kanadyjskie obywatelstwo.
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.