- Choć mam już dobrze po siedemdziesiątce, wracam tu z wielkim sentymentem przynajmniej raz do roku - opowiada starszy pan przechadzający się po ogrodach pałacu Zamoyskich w Kozłówce.
Przyciąga go tu miłość do rodu Zamoyskich? Piękno ogrodu i pałacu? Czy może obraz „Młodego Bieruta wśród robotników”, wiszący w muzeum socrealizmu? -trudno ustalić. Ale fakt faktem, że już od wielu lat, zawsze w okresie wakacyjnym, przyjeżdża na Lubelszczyznę z Częstochowy. Jego zamiłowanie do Kozłówki nie dziwi chyba nikogo, kto choć raz odwiedził to miejsce.
Tutejsze Muzeum Zamoyskich uzyskało nominację w plebiscycie „Polska jest najfajniejsza”, organizowanym przez miesięcznik „National Geographic”. Konkurs ma za zadanie wyłonić siedem najładniejszych miejsc w Polsce, a pałac w Kozłówce to jedna z najpiękniejszych i najlepiej zachowanych rezydencji arystokratycznych w naszym kraju. Została wybudowana w XVIII wieku dla Michała Bielińskiego, wdowca po Aurorze Rutkowskiej, nieślubnej córce Augusta II i Turczynki Fatimy. W latach 1799-1944 pałac należał do Zamoyskich herbu Jelita. Obecnie znajduje się tu Muzeum Zamoyskich i jedyne w Polsce muzeum socrealizmu.
Arystokraci i aktorzy
Przy wejściu na teren pałacowo-parkowy wzrok przykuwa napis na bramie głównej: „To mniey boli” - dewiza rodowa Zamoyskich. Jak mówi legenda, w bitwie pod Płowcami rycerz Florian Szary, protoplasta rodu, został raniony w brzuch trzema włóczniami krzyżackimi. Gdy po bitwie król Władysław Łokietek współczuł jego cierpieniom, rycerz odrzekł: „To mniej boli niż rany zadane ojczyźnie”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...