Powieściami Marcin Wolski sypie jak z rękawa. I nie inaczej jest w tym roku, kiedy autor wydał już trzy nowe powieści. Każda jest inna, ale też każda wciąga i pozostawia człowieka z problemami do przemyślenia.
Wolski jest satyrykiem i to w jego książkach widać. Zabawa nazwiskami, odkrywanie znanych z życia publicznego postaci pod lekko zakamuflowanymi pseudonimami, już same w sobie dają sporo radości. Nie jest bowiem specjalnie trudno odkryć, kogo ukrył autor pod postacią Lwa Szwendały, Jarosława Indykiewicza czy Ronalda Ducka. Nieco trudniejsze już będzie odkrycie, kogo oznaczają dziesiątki innych pseudonimów. Humor poprawiają także, obecne we wszystkich książkach Wolskiego, złośliwe odniesienia do rzeczywistości, którą często znamy jedynie z mediów („dowodem” na miejsce w szeregach polityków BiS-u – w książce „13 gabinet” – jest na przykład możliwość pogłaskania kota prezesa). Siła najnowszych książek Wolskiego to jednak nie tylko humor, ale również istotne pytania, które zadaje autor. Współcześni Herodowie Najmocniej ten element widać w „Ewangelii według Heroda”. Ta książka to lekko humorystyczna, ale też dość przerażająca wizja tego, jak może wyglądać powtórne przyjście Chrystusa i poprzedzający je Armagedon. Świat, który szkicuje Wolski, dziwnym trafem niezwykle przypomina ten nasz świat znany z telewizyjnego ekranu. Ameryką rządzi w nim sympatyczny mulat, Rosją KGB-ista, a Unią Europejską homoseksualista (z koniecznym w takiej sytuacji partnerem). Głównym bohaterem książki jest jednak Joseph Carpenter, pracownik amerykańskich służb specjalnych, który właśnie przeszedł na emeryturę i zamierza się poświęcić poszukiwaniu skarbów i zaginionych manuskryptów w Afryce. Słowem, początek niczym nie różni się od dziesiątków powieści sensacyjnych, Wolski znakomicie się bawi. Ale dalej jest już nieco mniej typowo. Carpenter bowiem zamiast skarbów odnajduje proroctwo etiopskiego mnicha, który przewiduje rychły koniec świata, a także konkretne wydarzenia, które go poprzedzą. Ignoruje świadectwo, zajęty jest bowiem podrywaniem urodziwej Etiopki Salam, a później piciem. Jednak gdy po długotrwałej balandze budzi się, głównym newsem w telewizji jest zniszczenie Watykanu i śmierć niemal całego kolegium kardynalskiego, wraz z papieżem. A to również przewidział mnich...
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.