publikacja 15.09.2025 14:53
Uroczystość i spotkanie w Maisons-Laffitte.
Ćwierć wieku skłania do refleksji na temat dziedzictwa Jerzego Giedroycia. Redaktor zostawił dokładny testament i wskazówki dotyczące katalogowania jego biblioteki, czasopism, korespondencji i kolekcji – mówiła na otwarciu uroczystości Anna Bernhard kierująca Fundacją Kultury Paryskiej. Wciąż trwa katalogowanie jego dziedzictwa zgodnie z życzeniem Redaktora.
„To ma być żywy dom, a nie cmentarz” – mówił Jerzy Giedroyc o Maisons-Laffitte i swoim dziedzictwie. Wciąż trwa katalogowanie jego kolekcji (m.in. plakatów) zgodnie z życzeniem Redaktora.
„Gdy szowinizm udaje patriotyzm, a autorytaryzm zagraża demokracji naszym obowiązkiem i przywilejem jest służyć Polsce, budować mosty nad historycznymi przepaściami, a także przypominać o integralności terytorialnej naszych sąsiadów” – stwierdziła Anna Bernhard, nawiązując do obecnej sytuacji międzynarodowej.
Podczas sobotniej uroczystości zaprezentowano litewski numer „Kultury”, którego Giedroyc nie zdążył dokończyć, a który ukazał się w minionym roku.
Rok 2026 ogłoszony został przez Senat Rokiem Jerzego Giedroycia, w związku z 80. rocznicą założenia Instytutu Literackiego.
Jerzy Giedroyc i „Kultura Paryska”: laboratorium wolnej Polski pod Paryżem
Maison-Laffitte, niepozorne miasteczko oddalone o kilkanaście kilometrów od Paryża, przez dekady było miejscem, w którym kształtowała się alternatywna wizja Polski – wolnej, niezależnej i otwartej na dialog z sąsiadami. Wszystko za sprawą Jerzego Giedroycia, redaktora i stratega politycznego, który od 1947 roku kierował tam Instytutem Literackim i redagował miesięcznik „Kultura”.
„Książę z Maisons-Laffitte”
Jerzy Giedroyc, nazywany często „księciem” ze względu na swoje pochodzenie i arystokratyczne maniery, był przede wszystkim pragmatykiem i wizjonerem. Po wojnie wybrał emigrację i stworzył na francuskiej prowincji centrum intelektualne, które przez dekady stanowiło nieformalny rząd na uchodźstwie. „Kultura” nie była jednak biuletynem emigracyjnym – jej ambicje sięgały znacznie dalej: budowania fundamentów dla Polski po komunizmie.
Kogo przyciągała „Kultura”
To właśnie w „Kulturze” publikowali najważniejsi polscy pisarze XX wieku, a także ci, którzy w kraju objęci byli cenzurą:
Obok nich pojawiali się liczni młodsi autorzy, którzy dzięki „Kulturze” mogli zadebiutować i zdobywać rozgłos w świecie zachodnim.
Idee wyprzedzające czas
Najważniejszym wkładem „Kultury” nie były jednak same publikacje literackie, lecz polityczna myśl, którą Giedroyc i jego współpracownicy konsekwentnie rozwijali. To w Maisons-Laffitte rodziła się doktryna „U–L–B” – uznania niepodległości Ukrainy, Litwy i Białorusi za warunek suwerenności Polski. W czasach, gdy PRL pozostawał pod kontrolą Moskwy, a w kraju dominowała narracja o „Kresach Wschodnich”, Giedroyc konsekwentnie przekonywał, że Polska musi zaakceptować utratę dawnych granic i budować dobre relacje z sąsiadami.
Ta wizja – wówczas uznawana za utopię – po 1989 roku stała się fundamentem polskiej polityki wschodniej.
„Kultura” jako most
Maison-Laffitte było miejscem, w którym spotykali się emigranci, intelektualiści z Zachodu i dysydenci zza żelaznej kurtyny. Kultura szmuglowana do Polski stawała się dla wielu „zakazanym owocem” – źródłem idei wolności i alternatywą wobec oficjalnej propagandy.
Jednocześnie pismo było też mostem między Polską a Zachodem. To na jego łamach toczyły się debaty o integracji europejskiej, relacjach polsko-niemieckich, odpowiedzialności za przeszłość i przyszłości demokracji w Europie Środkowej.
Dziedzictwo
Jerzy Giedroyc zmarł w 2000 roku, a z nim zakończyła się pewna epoka. Jednak dziedzictwo „Kultury” pozostało. Jej archiwa, idee i tradycja intelektualnej niezależności są dziś przypominane jako fundament nowoczesnego polskiego myślenia o państwie i jego miejscu w Europie.
Maisons-Laffitte to nie tylko adres. To symbol – że nawet na emigracji, w niewielkim domu pod Paryżem, można stworzyć projekt polityczny i kulturalny, który wyprzedza historię i staje się jej częścią.
Z okazji 25. rocznicy śmierci Giedroycia ukazało się nowe wydanie „Autobiografii na cztery ręce”, opracowanej i opatrzonej posłowiem przez Jerzego Pomiana. Współwydawcą jest Instytut Europy Środkowej w Lublinie. „To jest wspólne dzieło Krzysztofa Pomiana i Redaktora. Uznaliśmy, że to będzie najlepszy prezent, najlepsza publikacja, która uhonoruje 25. rocznicę śmierci Redaktora” – powiedział Andrzej Peciak.
Instytut powstał w 1946 roku, Kultura wystartowała 20 czerwca 1947 roku w Rzymie, a redakcję przeniesiono do Maisons-Laffitte pod Paryżem pod koniec 1947 roku i ostatecznie ustabilizowano w 1948 roku — i stamtąd Giedroyc prowadził pismo do 2000 roku.
25 lat temu zmarł Jerzy Giedroyc