DODANE 25.08.2009 14:13 załącznik
Słyszałem, jak kiedyś kaznodzieja - po śląsku mówiąc - zamatloł się i powiedział: „na każdy z zimowych miesięcy mamy po jednej dziewicy”. Nie był to oczywiście kiepski żart ani szokujący chwyt duszpasterski, lecz ów ksiądz chciał wyrazić, że w każdy z zimowych miesięcy kalendarz liturgiczny wspomina po jednej z wielkich świętych.
Wielu moim znajomym z wielkim trudem przychodzi zaakceptowanie faktu, że ja nie piję piwa. Wówczas najczęściej mówią, że to jest niezgodne ze śląską tradycją i że ja się jakby w ten sposób sprzeniewierzam temu fragmentowi śląskiej kultury piwa.
Od dowiyn downa 6 grudnia po śląskich chałpach chodzi świynty Mikołoj. Przynosi on prezenty, kładąc je koło łóżka albo na parapecie.
W dziejach Śląska żaden święty nie cieszył się tak wielkim, wprost gigantycznym kultem jak św. Jan Nepomucen. Stał się do tego stopnia swojskim śląskim świętym, że otrzymał nawet swoją oryginalną gwarową nazwę.
- To nie jest przypadek. Ten temat dojrzewał przez lata i szedł różnymi drogami, a św. Jadwiga Śląska pojawiła się w nim świadomie - mówi Marek Janiak, właściciel winnicy "Jadwiga" w Mienicach.
Uroczysta procesja z relikwiami Krzyża Świętego przemierza plac św. Marka w Wenecji.
Henryk Bitterfeld - Ślązok z Brzegu - dokonał dzieła, dzięki któremu mamy dzisiaj św. Jadwigę.
Tradycja kultu św. Mikołaja na Śląsku jest bardzo stara. Poświadcza to między innymi fakt, że najstarszy zachowany w Polsce romański kościół na wzgórzu zamkowym w Cieszynie jest właśnie pod wezwaniem św. Mikołaja.
Gentile i Giovanni Bellini, „Kazanie św. Marka w Aleksandrii”, olej na płótnie, 1504–1507, Pinakoteka Brera, Mediolan.