Znany włoski egzorcysta, ksiądz Gabriele Amorth przestrzegł przed niektórymi praktykami wschodnimi, takimi jak joga, gdyż jego zdaniem jest ona "dziełem Szatana". Według niego, zagrożenie niesie też saga o Harrym Potterze.
Ksiądz Amorth, który jest założycielem i honorowym prezesem Światowego Stowarzyszenia Egzorcystów, powiedział w wystąpieniu podczas festiwalu filmowego "Narody i Religie" w Terni we Włoszech: "Także praktyki wschodnie pozornie nieszkodliwe, jak joga, są podstępne i groźne".
"Ktoś myśli, że ćwiczy jogę w celach relaksujących, ale ona prowadzi do hinduizmu"- stwierdził ksiądz Amorth. "Wszystkie religie wschodnie są oparte na fałszywej wierze w reinkarnację" - dodał egzorcysta diecezji rzymskiej, cytowany przez włoskie media.
W opinii księdza Amortha, niebezpieczna jest także lektura książek o Harrym Potterze, które - jak zauważył z ubolewaniem - "sprzedawane są także w katolickich księgarniach, mimo że promują czary".
"Uważa się, że to jest nieszkodliwy tekst dla młodzieży, ale on prowadzi do czarów, a zatem do zła"- oświadczył włoski ksiądz. I stwierdził: "Także w przypadku Harry'ego Pottera Szatan działał w sposób ukryty i przebiegły, pod płaszczykiem nadzwyczajnych mocy, magii, zaklęć".
Natychmiast na słowa egzorcysty o jodze zareagowali przedstawiciele stowarzyszeń jej miłośników we Włoszech. "Joga praktyką satanistyczną? To oskarżenie, które nie mieści się w głowie" - oceniła założycielka federacji jogi Vanda Vanni.
"To jakaś kolosalna bzdura"- zauważyła. "Joga nie jest absolutnie ani religią, ani praktyką duchową. Ona naucza i opiera się na wolności, na wewnętrznym poszukiwaniu, to droga poznania, która nie dotyka w ogóle sfery metafizycznej i wrażliwości religijnej czy duchowej" - dodała Vanni.
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.