Warto mieć pragnienia, trochę odwagi, poczucia humoru i umieć cieszyć się jak coś nie wyjdzie bo i tak "Bóg jest najlepszym reżyserem" - przekonywali 17 lutego w starochorzowskim Domu Kultury uczestnicy Tour de Mazenod, rowerowej wyprawy do Madrytu, Fatimy i Maroka, w okresie 25 lipca - 6 września 2011 r.
Spotkanie wokół książki dokumentującej wyprawę 19 osobowej grupy "szalonej młodzieży" i 3 ojców oblatów prowadził redaktor "Gościa" Szymon Babuchowski. Dla rowerzystów, jak przyznają. najważniejsze na trasie były Światowe Dni Młodzieży w Madrycie.
- Dla nas trwały one całe sześć tygodni. To z Madrytu pomknęli ku Maroku. - Tylko dotknęliśmy Czarnego Lądu, ale jednak trochę po Afryce popedałowaliśmy - wspominali. Stamtąd przez Fatimę dojechali na najdalej wysunięty na zachód punkt Europy, do położonego nad Atlantykiem Cabo da Roca.
Tour de Mazenod był akcją zorganizowaną w związku ze 150 rocznicą śmierci Założyciela Misjonarzy Oblatów MN, św. Eugeniusza de Mazenoda.
NiniwaMedia
Tour de Mazenod - Prezentacja rajdu
Więcej o wyprawie na: www.tourdemazenod.pl
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…