publikacja 17.09.2012 14:35
Najwyższe odznaczenie śląskiego samorządu dla kardynała z Bierunia.
Dzieliłem śląski, skomplikowany los, czego wyrazem są losy mojej rodziny. Mój ojciec walczył za Wilusia aż pod Verdun. Mój rodzony brat pod Górą św. Anny brał udział w III powstaniu w bitwie o wolność Śląska. Mój szwagier przeszedł dwa hitlerowskie fronty, żeby zawędrować do korpusu Andersa. Kuzyn trafił do Oświęcimia – mówił 91-letni kard. Stanisław Nagy w Sejmiku Woj. Śląskiego. Odebrał tu 17 września Złotą Odznakę Honorową za zasługi dla woj. śląskiego. – Śląsk ma prawo, żeby być samorządną jednostką, bo sobie tyle razy dawał radę na gruncie pracowitości, solidności i przywiązania do Polski – podkreślał. Mówił o swojej dumie ze Śląska i o wyniesionej z Bierunia miłości do Polski. – Podzielam to, co arcybiskup Wiktor Skworc powiedział na temat losów Śląska i polskości Śląska. Nic dodać, nic ująć – mówił zdecydowanie. Jego przemówienie w końcu zamieniło się w modlitwę. – Niech Dobry Bóg błogosławi Śląsk, niech ma Bieruń w swojej opiece, niech ta ziemia, która niejedno przeszła i ma ogromne możliwości, niech je wykorzysta – powiedział.
Kardynał Stanisław Nagy w Sejmiku Województwa Śląskiego. Na pierwszym planie prof. Ludgarda Buzek, wygłaszająca laudację Przemysław Kucharczak/GN
Kardynał Stanisław Nagy w Sejmiku Województwa Śląskiego 17 września 2012 roku Przemysław Kucharczak/GN
Kardynał Stanisław Nagy należy do zgromadzenia księży sercanów i mieszka w klasztorze w Krakowie.
Przeczytaj też komentarz: Bomba ściepna na to polski gniazdo