Jesienny spacer po cmentarzu mobilizuje wyobraźnię i stawia nas wobec ważnych pytań o wiarę i nadzieję.
Wyobraźnia jest niezbędna, żeby podróżować w przeszłość, natomiast wiara w zmartwychwstanie Jezusa i nadzieja na życie wieczne wydają się konieczne, żeby mieć odwagę zmierzyć się z tajemnicą śmierci, której dotykamy bezpośrednio, spacerując między historycznymi i współczesnymi nagrobkami. Do żagańskiej nekropolii, która powstała w XVI wieku wokół kościoła pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny, wchodzimy przez barokową bramę.
Był to teren oddalony od centrum miasta, na wzgórzach zieleniły się winnice, w których wczesną jesienią zbierano dojrzałe winogrona. Słodkie owoce wrzucano do prasy i wyciskano sok. Kiedy w szesnastowiecznym Żaganiu pojawiła się bardzo silna i wpływowa grupa zwolenników reformacji, katolicy byli zmuszeni do znalezienia nowego miejsca pochówku swoich zmarłych, bo z powodu różnic wyznaniowych chrześcijanie protestanccy nie wyobrażali sobie możliwości „wspólnego” oczekiwania na powtórne przyjście Zbawiciela na jednym cmentarzu.
Dla zmarłych chrześcijan wyznania rzymskokatolickiego przygotowano nowy cmentarz, miejsce pochówku na „winnym wzgórzu”, natomiast nekropolia w centrum miasta, przy kościele pw. Ducha Świętego, pozostała do dyspozycji zwolenników reformacji. Na wzgórzu, gdzie wcześniej dojrzewały winogrona, od XVI wieku na powtórne przyjście Zbawiciela, na Sąd Ostateczny oczekują zmarli mieszkańcy Żagania. Wyjątkowości cmentarza na górce dodaje jeszcze jedna bardzo ważna okoliczność.
W północnej, najstarszej części nekropoli zbudowano wyróżniający się grób. Jest wyjątkowy nie tylko z powodów architektonicznych, największym ewenementem jest fakt, że jest pusty. Po co na cmentarzu budować pusty grób, co miałoby to oznaczać? Ten wyjątkowy grobowiec jest pusty, bo jest to grób Jezusa Chrystusa! Kaplica Grobu Pańskiego, zbudowana dokładnie na wzór tej w Jerozolimie, była nie tylko miejscem pielgrzymek wiernych, często z bardzo odległych miejsc, ale również znakiem wiary i nadziei dla zmarłych pochowanych w sąsiedztwie pustego grobu Jezusa i ich krewnych, którzy odwiedzając bliskich zmarłych, widzieli symbol bezwzględnego zwycięstwa Chrystusa nad śmiercią. Jezus został pochowany w grobie, ale po trzech dniach z niego wyszedł.
O tej porze roku nagrobki cmentarza na „winnym wzgórzu” przysypują kolorowe liście. Patrząc na groby, rozszyfrowując nazwiska, czasami natrafiamy na informacje o ważnych funkcjach, jakie piastowali zmarli. W jednej z wyeksponowanych kapliczek pochowano księżną Paulinę Castellane, w innych kwaterach znajdziemy duchownych, ważnych urzędników, profesorów. Tuż obok kaplicy Grobu Pańskiego pochowano rodziców wybitnej czeskiej pisarki Bożeny Nemcowej.
W południowej części cmentarza, w trakcie rozpoczętych przed kilku laty przez grupę zaangażowanych parafian i mieszkańców Żagania prac rewitalizacyjnych, które mają przywrócić cenne tradycje religijne i kulturowe cmentarza, natrafiono na „tajemnicze” miejsca pochówku. Aby rozwikłać przypuszczenia, że oznaczone numerami kwatery są grobami poległych żołnierzy napoleońskich, specjalna grupa archeologów przeprowadziła badania sondażowe odnalezionych mogił. Okazało się, że zmarli zostali pochowani w cywilnym obrzędzie, na co wskazywał trapezowy kształ trumien. Brak elementów umundurowania czy ekwipunku żołnierskiego wykluczał, by w tym miejscu pochowano wojskowych.
Bliskość kaplicy Grobu Pańskiego w naturalny sposób prowadzi nas do Jerozolimy. W przeszłości wielu chrześcijan marzyło o tym, aby ich mogiły znajdowały się nieopodal pustego grobu Jezusa, żeby po śmierci jak najszybciej spotkać Zmartwychwstałego. Nie można też zapomnieć o jerozolimskiej Dolinie Cedronu, gdzie od wieków najznamienitsi Żydzi, przygotowywali sobie grobowce, żeby móc jako pierwsi doświadczyć Zmartwychwstania.
Spacerując po żagańskiej nekropolii, można z lekką zazdrością przyglądać się nagrobkom usytuowanym tak blisko pustego Grobu Jezusa. Jednak zazdrość szybko znika, bo Jezus obiecał życie wieczne wszystkim, którzy w Niego uwierzą, niezależnie od miejsca pochówku. Nie da się ukryć, że cmentarz na „winnym wzgórzu” jest niepowtarzalny.
O wyjątkowości tego miejsca świadczy też jeszcze jeden fakt. Dzięki niezwykłemu zaangażowaniu grupy parafian to miejsce „żyje”, nabiera nowego blasku. Przed wiekami pielęgnowano na wzgórzu winogrona, obecnie można spotkać wyjątkowe osoby, które pielęgnują nawet kilka grobów nieznanych im osób. To jest chyba wyjątkowa nekropolia, w bliskości jedynego pustego grobu.
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.