W tym filmie nic ciekawego się nie dzieje. Ale tylko pozornie. By go docenić, trzeba, chociaż z pewnością to niełatwe, poczuć się dzieckiem, które obserwuje rodziców z tylnego siedzenia samochodu.
Nie chodzi tylko o kraj- obrazy przewijające się za oknem jadącego przez kraj samochodu w czasie czterodniowej, nużącej podroży. Ale o to, co rozgrywa się między dorosłymi, czyli rodzicami 10-letniej dziewczynki i jej młodszego brata. „Od czwartku do niedzieli”, debiutancki film chilijskiej reżyserki, to niezwykłe, subtelne i dojrzałe kino. Utrzymane w niespiesznym rytmie obrazy pokazują, jak wiele można powiedzieć między słowami. Dominga Sotomayor ma dotychczas w swoim dorobku kilkanaście filmów krótkometrażowych. Niektóre zbierały nagrody na prestiżowych festiwalach. Inspiracją scenariusza jej fabularnego debiutu stały się zdjęcia. „Przeglądałam zdjęcia z rodzinnych wypraw i znalazłam ujęcie dzieciaków na dachu seata. Spodobała mi się biegunowość tego kadru: my na zewnątrz, a rodzice w środku samochodu. Poczułam, jakie to niesamowite i niebezpieczne zarazem. (…) Ta historia jest w pewien sposób autobiograficzna – moi rodzice faktycznie się rozstali, ale nie przeżyliśmy dokładnie takiej podróży. Kiedy rodzice zobaczyli ten film, zareagowali bardzo emocjonalnie, mój zazwyczaj krytyczny ojciec płakał” – mówiła o tym, jak zrodził się pomysł na film, reżyserka. W roli Luci wystąpiła 11-letnia Santi Ahumada, którą Sotomayor przypadkowo znalazła na dziecięcym przyjęciu nad basenem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.