Ponad 40 plakatów Leszka Mądzika, założyciela Sceny Plastycznej KUL, można podziwiać w Płocku do połowy listopada.
Jest twórcą wyjątkowego teatru bez słów, w którym główne narzędzia komunikacji z widzem to ruch, światło i dźwięk. Jego spektakle za pomocą środków pozawerbalnych opowiadają o miłości i samotności, o nieskończoność i świętości, o tajemnicy życia i przemijania.
Plakaty – jeden z nurtów jego artystycznej aktywności, są do pewnego stopnia odbiciem tych scenicznych poszukiwań. W płockim Spichlerzu zobaczymy 44 prace Leszka Mądzika przygotowane do własnych widowisk, jak i innych reżyserów. Jak napisał w komentarzu do tej wystawy, prof. Zbigniew Taranienko, „tworzone przez artystę kompozycje są świadomym montażem bliskich mu współczesnych środków wyrazu z malarstwem romańskim, gotyckim, czy renesansowym”.
Z Mądzikowych plakatów patrzą na nas delikatne twarze – zagadki, których źródeł możemy doszukać się w maskach teatralnych albo renesansowych portretach czy malarstwie prerafaelitów.
Wśród prac zapowiadających konkretne spektakle zwraca uwagę plakat do premiery „Makbeta” w Teatrze Juliusza Osterwy w Lublinie. Tu w lapidarny sposób artysta wyraża ideę sztuki Szekspira o rządzy władzy i zbrodni – drewniana podłoga, a na niej krwawe zacieki – sople, przypominające ogniste języki.
Niespodzianką może być natomiast kolorowy plakat do widowiska „Blask” – pierwszego spektaklu Leszka Mądzika dla dzieci.
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.