Gdy w Polsce nasila się podział wokół tematów światopoglądowych, wyraźnie widać osoby, które nie chcą być dzielone na obozy. Do rzeczywistości starają się podchodzić uczciwie. Trudno jest im uwierzyć, ale poważnie traktują kwestię istnienia Boga. Jedną z takich osób jest pisarka Dorota Masłowska.
W 2006 r., mając zaledwie 23 lata, została najmłodszą laureatką literackiej Nagrody Nike za książkę „Paw królowej”. Duży debiut zanotowała cztery lata wcześniej. Przygotowując się do matury, pisała powieść. Tak powstała przeniesiona później na ekran „Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną”. Mniejsze udane początki miała jeszcze wcześniej. Jako licealistka opublikowała w czasopiśmie literackim „Lampa” opowiadanie „Wyprawa na dach wieżowca”. Tryumfowała w konkursie „Dzienniki Polek”, zorganizowanym przez miesięcznik „Twój styl”. Nic dziwnego, że pisarkę, której pierwszą książką zachwycali się Marcin Świetlicki czy Jerzy Pilch, szybko okrzyknięto „cudownym dzieckiem polskiej literatury”. Swój sztandar chciała z niej robić lewica. Jak mówił jej pierwszy wydawca Paweł Dunin-Wąsowicz: „Z szampanem, koniakiem i białymi różami przekonywał ją do współpracy Jerzy Urban”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.