Ponad 90 ilustracji inspirowanych baśniami morskimi od najbliższego piątku będzie można oglądać w Teatrze Lalek "Pleciuga" w Szczecinie. Wystawę "Morskie opowieści" tworzą prace 79 ilustratorów pochodzących z krajów nadbałtyckich.
Magdalena Gardas z Teatru Lalek "Pleciuga" powiedziała w poniedziałek PAP, że wystawa "to powrót do krainy wyobraźni, wizyta w morskich ostępach, pełnych przygód i niezwykłości; to ryby w czerwonych pantoflach, pingwiny podróżujące statkiem, tuziny syren i dziesiątki skłębionych fal. Ta wystawa jest jak baśń, którą chciałoby się oglądać bez końca" - powiedziała Gardas.
W większości prezentowane ilustracje to akwarele, ale także wykonane techniką kolażu. Najczęściej interpretowanym bajkopisarzem jest Hans Christian Andersen, jego Mała Syrenka zainspirowała m.in. artystów z Niemiec, Estonii i Łotwy. Ilustratorzy sięgnęli także po stare baśnie i legendy znane od pokoleń w krajach nadbałtyckich; rosyjskie i łotewskie opowieści o żonie węża morskiego czy duńskie i estońskie legendy o kobietach-fokach.
Prace estońskich artystów opowiadają m.in. o krowach mieszkających w morzu, tragicznej miłości młodego rolnika i syreny czy śledziu, który uwielbiał sól. Fińscy ilustratorzy w wesoły sposób ukazują zwierzęta rzucające lekarstwa chorej rybie czy małe stworki zamieszkujące tropikalną wyspę. Z kolei niemieccy artyści sięgnęli po stare opowieści o Baronie Muenchhausenie, który badał zagadki morza.
Wystawa "Morskie opowieści" powstała 2011 r. w Tallinie, kiedy miasto piastowało tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Od tego czasu pokazywana jest w krajach nadbałtyckich.
Jak poinformowała Gardas, 79 artystów, których prace składają się na wystawę, to najlepsi ilustratorzy książek dla dzieci w ich rodzimych krajach.
Wystawę oglądać będzie można w "Pleciudze" do 23 marca br.
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.