Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przyznało 100 tys. zł dla Muzeum Okręgowego w Tarnowie na zakup kolejnego fragmentu "Panoramy Siedmiogrodzkiej", namalowanej pod kierownictwem Jana Styki. Placówka od wielu lat zbiera części tego dzieła rozsiane po świecie.
Tarnowska placówka kolekcjonuje fragmenty "Panoramy Siedmiogrodzkiej" od 1977 r., kiedy dokonano pierwszego zakupu. Na własność ma ich już 16. Do tej pory zidentyfikowano 37 fragmentów monumentalnego obrazu, ich łączna powierzchnia nie przekracza 1/3 całego dzieła.
"Od roku mamy na oku kolejny fragment +Panoramy+, który znajduje się w posiadaniu prywatnej osoby w Polsce. Przyznana dotacja z ministerstwa pokryje większość ceny, na pozostałą musimy zdobyć sponsora" - zaznaczył dyrektor.
Według niego obraz przedstawiający zaprzęg węgierskich wołów stanowiący część taborów generała Bema powinien znaleźć się w tarnowskim muzeum w połowie tego roku. "To ciekawy dla nas fragment, bo wkomponowuje się, +dokleja+ do innej części, którą już posiadamy" - zauważył Szpunar.
Dyrektor zaznaczył, że na rynku antykwarycznym pojawiły się w ostatnim czasie dwie części miniatury "Panoramy Siedmiogrodzkiej", którą jako szkic do właściwego dzieła namalował Jan Styka. Muzeum Okręgowe chciałoby je zakupić w przyszłym roku.
Zgodnie z ówczesnymi zwyczajami malarskimi - tłumaczy Szpunar - przed przystąpieniem do malowania właściwego obrazu wykonywano jego miniaturowy szkic. Jan Styka namalował więc olejem na płótnie miniaturę, która następnie została pocięta na osiem fragmentów i rozprzedana.
"To obrazy wykonane zgodnie ze sztuką malarską, tylko w miniaturze. Są dla nas ciekawe, bo pokazują bardzo ważne części Panoramy, których nie mamy, w tym sztab i postać gen. Bema" - dodał dyrektor.
Oba obrazy sygnowane przez Jana Stykę mają jednakowe wymiary 64 na 153 cm. Ich cechą charakterystyczną jest to, że w niektórych szczegółach różnią się od dzieła właściwego.
"Panorama Siedmiogrodzka" przedstawiała zwycięską bitwę o Sybin w 1849 roku, dowodzoną przez gen. Józefa Bema. Została namalowana przez polskich i węgierskich artystów pod kierownictwem Jana Styki w 1897 roku. Dzieło zamówili Węgrzy z okazji 50. rocznicy Wiosny Ludów.
Panoramę malowano w budynku Rotundy we Lwowie, w którym powstawała wcześniej "Panorama Racławicka". Jej wymiary były takie same jak "Panoramy Racławickiej": 120 metrów obwodu i 15 metrów wysokości.
Na ziemiach polskich obraz był wystawiany w Warszawie, a ostatnia informacja o nim pochodzi z 1908 roku. Prawdopodobnie z powodu trudności finansowych spółki wystawiającej dzieło, pocięto je na ok. 80-100 części, które później sprzedano jako obrazy.
Na przełomie XIX i XX wieku wielkie panoramy malarskie nie należały do rzadkości, widzowie chętnie je oglądali. Poszły w zapomnienie wraz z dynamicznym rozwojem nowej gałęzi sztuki - kina.
rgr/ bos/
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.