Najlepszy film Christophera Nolana?
Reżysera, co tu dużo kryć, kultowego. Uwielbianego. Choć czasem człowiek zastanawia się: - Ale tak właściwie, to za co?
Za te zabawy z czasem? Przyszłość to, czy przeszłość? Sen, czy jawa? Rzeczywistość, czy rojenia chorego człowieka/superbohatera?
W jego filmografii roi się od podobnych wątków i podobnych filmów (w całości poświęconych tym zagadnieniom), więc generalnie, gdy ktoś nie przepada za tego typu dywagacjami, może mieć ciężko w trakcie ich oglądania. Nawet jeśli na ekranie bryluje Leonardo DiCaprio lub sam Batman. Nawet jeśli filmy te obsypano Oscarami i oscarowymi nominacjami.
Natomiast nakręcony w 2014 roku „Interstellar” ma to wszystko poukładane i skomponowane tak, że, naprawdę, po raz pierwszy u Nolana kupy się to trzyma. Bo też gatunek wdzięczny. Klasyczne science-fiction, a w kosmosie, wiadomo, każda rzecz przejdzie.
Oczywiście trochę przesadzam. Żartuję. Bo przecież ten film naprawdę porusza mnóstwo ciekawych (i ważnych) zagadnień. Chociażby takich jak zmiany klimatyczne, które są tu głównym motorem napędzającym fabułę. A i niejedna, arcyciekawa teoria z fizyki kwantowej (tunele czasoprzestrzenne, anomalie grawitacyjne, czarne dziury), raz czy drugi mignie nam na ekranie. Czasem nawet krzyżując plany filmowych bohaterów.
W tych zaś wcielają się takie sławy, jak np. Matthew McConaughey, Anne Hathaway, Michael Caine, Timothée Chalamet, Jessica Chastain, Ellen Burstyn, John Lithgow, Casey Affleck… - wymieniać dalej?
Obsada jest tu rzeczywiście niesamowita, ale swoje robi też klimatyczna muzyka Hansa Zimmera (próbka poniżej):
Więc, generalnie, film, który ma tego naprawdę sporo do zaoferowania. Z zaskakującym (a jakże), zwrotem akcji w finale, po którym drapiemy się po głowie i sięgamy po uczone księgi, sprawdzając, czy to naprawdę może tak być?
Ano może. Lub nie. Bo jak pisał Tomasz Rożek: „nie da się z całą pewnością przewidzieć przyszłości wszechświata. Niczego nie da się z całą pewnością przewidzieć (…) W naszym materialnym świecie niczego nie da się powiedzieć z całą pewnością. Nauczyła nas tego fizyka kwantowa”.
Nolan i jego bohaterowie próbują jakoś uporać się z tymi paradoksami, zabierając nas, niczym Stanisław Lem dekady temu, w podróż do gwiazd. A właściwie z gwiazd. I z hollywoodzkimi gwiazdami na pokładzie. A to praktycznie zawsze świetnie się ogląda.
*
W niedzielę 30 listopada o 20:00 film wyemituje stacja TVN 7. Powtórka w sobotę 6 grudnia o 23:00 na tym samym kanale.
On-line „Interstellar” oglądać można m.in w Canal+, Prime Video, Apple TV, czy na Netflixie.
Tekst z cyklu Filmy wszech czasów

Tłumy na pokazach, a jednocześnie odmowy informowania o nim.
Pizza szopienicko-roździeńska była nie tylko daniem, ale i narzędziem integracji społecznej.