Archanioł Gabriel, wysłany przez Boga do Maryi, właśnie zstępuje z nieba i przekazuje Jej niezwykle ważną nowinę.
Mówi, że została wybrana, by za sprawą Ducha Świętego począć i urodzić Syna Bożego. Maryja nie patrzy na anioła, zapewne go nie widzi, a może nawet nie słyszy w sposób fizyczny. Jego słowa docierają jednak do Jej serca. Położyła rękę na piersiach i zamyślona patrzy w dal, jakby rozważając to, co dzieje się w jej duszy. Ta krótka chwila wahania, a może raczej uświadamiania sobie woli Boga, jest pilnie obserwowana przez Gabriela.
Najświętsza Dziewica stoi przy studni – bardzo często stosowanym przez malarzy symbolu maryjnym. Ma on podwójne znaczenie. Po pierwsze – przyjęcie przez Maryję woli Bożej da całej ludzkości dostęp do wody życia, po drugie – zamknięta studnia symbolizuje dziewiczość.
W tle z prawej strony widzimy wyraźnie namalowaną na ścianie płaskorzeźbę przedstawiającą wygnanie Adama i Ewy z raju. Zwraca nam na nią uwagę archanioł, pokazując ją palcem lewej ręki. W ten sposób artysta podpowiada nam, że jesteśmy świadkami początku odkupienia za grzech pierwszych rodziców. Tuż po słowach Maryi, zanotowanych w Ewangelii według św. Łukasza: „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!” (Łk 1,38), zostanie poczęty Ten, który swą zbawczą ofiarą przezwycięży grzech pierworodny.
Modelką, która pozowała Edwardowi Burne-Jonesowi, była Julia Prinsep Jackson, małżonka Lesliego Stephena, znanego angielskiego krytyka literackiego, historyka, filozofa i alpinisty (jako jeden z pierwszych wszedł na najwyższy szczyt Wysokich Tatr – Gerlach, od strony zachodniej). Pani Stephen była wówczas w ciąży. W roku ukończenia obrazu urodziła się córka państwa Stephen. Vanessa Bell (1879–1961), okazała się później jedną z najwybitniejszych angielskich malarek.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Autorem rzeźby jest prof. Mieszko Tylka. Gdzie można ją zobaczyć i przysiąść?
To przejmująca ekspozycja pokazująca polską rzeczywistość ostatniego etapu PRL.
Zofia Kossak w czasie wojny ratowała Żydów. Dzisiaj nazywają ją katolicką antysemitką.
Opactwo tynieckie, założone w połowie XI wieku, było świadkiem burzliwych dziejów Polski.
Propozycja naszego rektora, by pojechać na taki koncert, była wyjątkowa!