Oglądamy scenę z Dziejów Apostolskich: „Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden. I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić” (2, 2-4).
Wszyscy apostołowie są zaskoczeni i przerażeni. Zupełnie inaczej zachowuje się natomiast Matka Boża, przedstawiona w centrum kompozycji. Jest spokojna, spogląda w górę i kładzie dłoń na sercu. Tak w krajach katolickich zwykle malowano zesłanie Ducha Świętego od czasów, gdy zwolennicy reformacji zaczęli kwestionować rolę Najświętszej Maryi Panny. Na obrazie Corrada Giaquinta jest Ona jedyną osobą, która zdaje sobie sprawę z tego, co się dzieje. Artysta dodatkowo namalował jej postać oświetloną nadnaturalnym światłem, co jeszcze bardziej podkreśla Jej znaczenie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.