Galeria S/2 należąca do domu aukcyjnego Sotheby's zaprezentuje w najbliższym tygodniu retrospektywę ulicznego artysty zazdrośnie strzegącego swej anonimowości i znanego jako Banksy, jedną z największych w jego dorobku.
Kuratorem wystawy jest jego były agent Steve Lazarides.
Malujący uliczne murale, głównie techniką szablonu, Banksy znany jest z niskiego wyobrażenia o komercyjnym rynku sztuki. Zgodnie z jego filozofią sztuka powinna być obecna w miejscach publicznych, które niepodzielnie zagospodarowali planiści i deweloperzy, "meblując" znakami drogowymi, światłami ulicznymi, bilbordami itd.
Artysta maluje na murach domów prywatnych, supermarketów i w innych miejscach, na ogół pod osłoną nocy, nie pytając właścicieli czy użytkowników nieruchomości o zgodę. Jak sam wyjaśnił, chce sprowokować debatę, dać wyraz obawom, pomóc ludziom w odnalezieniu siebie.
Niektóre jego malowidła zdjęto ze ścian wraz z tynkiem, by sprzedać je na aukcjach w USA.
W swojej twórczości ustosunkowuje się m. in. do niewolniczej pracy dzieci, brytyjskiej monarchii i komercyjnych praktyk rynku sztuki. Namalował m.in. zamaskowanego, ulicznego bojówkarza rzucającego bukietem kwiatów, jakby to była butelka z benzyną, szczura z plecakiem i okularami słonecznymi ucharakteryzowanego na turystę, chłopca z wyższych warstw społecznych malującego hasła protestu na murze, któremu usługuje kelner we fraku czy bosonogiego chłopca z kraju Trzeciego Świata szyjącego kolorowe chorągiewki dla Anglików.
Na retrospektywie Banksy'ego pokazanych zostanie ok. 70 jego obrazów, odbitek i rzeźb, które Lazarides uważa za ważne dla formatywnego okresu jego twórczości z lat 90., gdy artysta tworzył głównie w Bristolu w zachodniej Anglii, skąd pochodzi.
Wystawiona zostanie m. in. podobizna modelki Kate Moss ustylizowanej na Marylin Monroe Andy'ego Warhola i odbitka najsłynniejszego graffiti przedstawiającego całujących się policjantów, którego oryginał wykonanego na murze techniką szablonu. Ceny prac wahają się od 4 tys. funtów do pół miliona.
Banksy nie zgodził się formalnie na wystawę jego prac, ale wie, że się odbędzie.
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.