Monolog Szymona Majewskiego to historia jego ponaddwudziestoletniego małżeństwa opowiedziana z czułością i humorem.
Jak się okazuje, na trwałość związku małżeńskiego oprócz wielu czynników, także tych najważniejszych, jak miłość i przywiązanie, ogromny wpływ ma poczucie humoru, a co za tym idzie zdrowy dystans do siebie i partnera. Dowodzi tego w swoim arcydowcipnym monodramie debiutujący na scenie Och-Teatru znany telewizyjny showman Szymon Majewski.
Monolog „One Mąż Show” to historia jego ponaddwudziestoletniego małżeństwa opowiedziana z czułością i humorem. Dowodzi tego choćby wyznanie, że podróż jedną łódką nie wyklucza, że czasami zdarza się wiosłować w innych kierunkach, by w końcu dotrzeć do tego samego celu.
Gdyby do tego artystycznego projektu znaleźć najtrafniejszy przymiotnik, brzmiałby on: bezpretensjonalny. I w sposób oczywisty szczery. Wszystkie konflikty, nieporozumienia, kłótnie, jakie znamy, także z naszych związków, przefiltrowane są przez niezachwiane przeświadczenie, że „właśnie z tą kobietą chcę się spierać i godzić”, i że ani przez moment żadne z nas nie żałowało decyzji, by żyć razem.
Dostrzeganie śmiesznostek, słabości, zacietrzewienia to proces, który się toczy, dlatego Szymon Majewski nie ukrywa, że swój scenariusz wzbogaca improwizacją. No bo niecodziennie przecież, gdy żona prosi: „Przynieś powidła”, Szymon przynosi widły, a gdy mówi: „Straciłeś zupełnie poczucie humoru”, w istocie docenia pomysłowość męża, z którym nigdy się nie nudzi.
Jest to także niewinna walka płci, a że córka zaczyna przejawiać cechy mamy, najlepszym narzędziem taty staje się ironia. Tremę przed premierą showman pokonywał słowami: „Stary, opowiadasz o żonie, którą kochasz. Czego tu się bać?”.
Gdy teatr współczesny żywi się skandalami, zewsząd osacza nas agresja, nagle znajdujemy się w świecie, w którym bohaterowie pokazywanej historii dają sobie pełne poczucie bezpieczeństwa, a tym samym to poczucie udziela się i nam. Czujemy się, jakby ktoś zaprosił nas na filiżankę dobrej herbaty, podczas której doskonale się bawimy, w domu, do którego dociera lekki powiew wiatru, ale który omijają burze.
Czego chcieć więcej?
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...