Książka ta jest zapisem – czy też należałoby raczej powiedzieć podaniem w pigułkach – nauki o medytacji o. Maina.
Samo sformułowanie „nauka o medytacji” nie jest jednak tutaj zbyt trafne. Ojciec Main prowadzi nas do „trwania” w praktyce medytacji. Stale przy tym podkreśla, że ważniejsze jest regularne praktykowanie, niż rozprawianie o medytacji.
Nie rozważa medytacji w kontekście nauki w zakresie duchowości, czy psychologii, nie tworzy teorii czy systemu, ale zaprasza do uczestnictwa dając konkretne wskazówki. Dzieli się rozmaitymi refleksjami i spostrzeżeniami oraz podprowadza.
Niniejsza książka to nic innego jak antologia takich podprowadzeń, najczęściej przyjmujących formę aforyzmów o medytacji. Zostały one zebrane z rozmaitych nauk Johna Maina, a pomyślane jako praktyczne i systematyczne wskazówki dla tych, którzy chcą i próbują podążać tą ścieżką duchowego wzrostu.
Książkę tę można czytać, a właściwie czytywać od dowolnego miejsca. Ma układ tygodniowego kalendarza, co można rozumieć jako pomoc w systematycznej lekturze. Czytelnik nieco zaznajomiony z duchowością benedyktyńską oczekiwałby być może związku wybranych tekstów z kalendarzem liturgicznym. Takiego związku jednak nie ma.
Medytacja jest zawsze i wszędzie. Jest przestrzenią do nasycenia – także treścią liturgiczną. I tak się faktycznie dzieje. Jak wynika z doświadczenia wspólnot medytujących metodą o. Maina, zarówno słuchanie nagrań jego nauk, jak i ich lektura stają się inspiracją do sięgnięcia, czy to do Pisma Świętego, czy też do innych lektur duchowych np. w ramach lectio divina.
***
Mieliśmy dla Państwa 3 egz. niniejszej publikacji. Zadanie konkursowe polegało na przetłumaczeniu, podaniu dosłownego znaczenia łacińskiego terminu meditatio lub meditari. Prawidłowe odpowiedzi to m.in. rozmyślać, rozważać, przygotowywać się, namyślać się nad czymś, ćwiczyć… Książki otrzymują:
Kamila Borucka z Tomaszowa Lubelskiego, Agnieszka Żurakowska z Mosiny oraz Barbara Guździoł z Poznania
Gratulujemy, nagrody prześlemy pocztą.
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.