Gdy opatrywali rannych, trwali na barykadach lub zdobywali budynki bronione przez Niemców, nie wiedzieli, że za kilkadziesiąt lat będą „gwiazdami filmowymi”. Dzięki dystrybucji filmu „Powstanie Warszawskie” na DVD mogą się rozpoznać wśród bohaterów.
Cztery sanitariuszki wnoszą na noszach rannego. Mają biało-czerwone opaski na ramieniu, w tle widać lżej rannych, którzy czekają na pomoc. Jedna z dziewcząt, idąca z tyłu, uśmiecha się. To Maria Bryner. Ma 17 lat. Kamera uchwyciła ją podczas pracy w jednym z największych szpitali powstańczych, mieszczącym się w budynku PKO przy ul. Świętokrzyskiej. – Jeszcze przed wojną należałam do harcerstwa. W czasie wojny zrobiłam kurs sanitariuszki. Wiedziałam, że jeśli powstanie wybuchnie, będę pomagała ludziom. Ten film pokazywano w kinie Palladium, ja nie mogłam pójść, bo miałam służbę. Gdy dostałam z Urzędu ds. Kombatantów zaproszenie na pokaz filmu „Powstanie Warszawskie”, chętnie poszłam. Byłam ciekawa, czy i to ujęcie w nim się znalazło. I faktycznie, jak zobaczyłam siebie, od razu się rozpoznałam – mówi „Gościowi Niedzielnemu” pani Maria, dziś nosząca po mężu nazwisko Milbrandt.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Archeolodzy o odkryciach dawnego królestwa Kaabu w Gwinei Bissau.
Śmiało można stwierdzić, że lektura książki "Chopin" to pełnowymiarowe spotkanie ze sztuką.
A i film „nic moc”, jak mawiają Czesi. Czyli nic szczególnego. Znowu to samo...
W kolejnych dniach festiwalu będzie można zobaczyć m.in. musical zen.