Wystawę "Stwórcze ręce - sztuka metalu doby modernizmu we Wrocławiu" oglądać można we wrocławskim Muzeum Narodowym.
Ujrzymy tu misternie wykonane monstrancje czy kielichy, krucyfiksy i wieczne lampy, ale i kratę banku – z mężczyzną niosącym pieniądze i demonstrantem wyposażonym w sztandar, metalowy samolot zdobiący kraty jednej z wrocławskich willi, władcę mórz czy alegorię elektryczności – człowieka z błyskawicą.
Swoistą „twarzą wystawy” stała się pochodząca z ozdobnego zegara figurka autorstwa Jaroslava Vonki. Bosy mężczyzna z podwiniętymi nogawkami spodni trzyma w rękach drzewko, na które płynie strumień krwi z jego boku. Chrystus? – Takie skojarzenia, powiązane również z symbolem Drzewa Życia, nasuwają się, ale... mężczyzna stoi na kuli, która zdaje się odnosić nas do zmiennych kolei fortuny. Myślę, że tajemniczy Ogrodnik jest raczej symbolem witalności, żywotności – mówi Piotr Oszczanowski, dyrektor muzeum, dodając, że J. Vonka często przygotowywał widzom niełatwe do odszyfrowania zagadki, prowadził z nimi swoistą grę.
Agata Combik /Foto Gość Postać Ogrodnika podlewającego drzewko własną krwią płynącą z boku to figurka zdobiąca zegar wykonany przez Jaroslava Vonkę – To była jedna z najwspanialszych przygód muzealnych, jakie dane mi było przeżyć… Wkroczyliśmy na terra incognita – mówi, wspominając około roczne poszukiwania, prace badawcze i niemal detektywistyczne, które poprzedziły otwarcie ekspozycji rzemiosła artystycznego Śląska 1. połowy XX w. W Muzeum Narodowym we Wrocławiu udało się zgromadzić prace znajdujące się na co dzień w wielu kościołach i klasztorach archidiecezji wrocławskiej (m.in. u sióstr boromeuszek w Trzebnicy) i diecezji opolskiej, muzeach, zbiorach prywatnych. Prezentowane są tu również dzieła, które funkcjonują w przestrzeni miejskiej Wrocławia, ale zwykle nie zwraca się na nie większej uwagi – na przykład niezwykłe postacie Jowisza i Neptuna autorstwa Jaroslava Vonki, zdobiące bramę budynku Elektrowni Wodnej Północnej.
– Prezentujemy prace rzemieślników, którzy chcieli odejść od produkcji masowej, powtarzalności wzorów; chcieli uczynić z rzemiosła sztukę – tłumaczy kurator wystawy Jacek Witecki. Najwięcej pokazanych prac pochodzi z warsztatów złotnika Ericha Adolfa i metaloplastyka Jaroslava Vonki – artysty pochodzącego z Czech, który we Wrocławiu spędził 42 lata. Zobaczymy tu także dzieła konkurującego z E. Adolfem Alberta Greinera, Tillmanna Schmitza czy Gebharda Utingera.
Wystawę oglądać można do 15 czerwca.
Polub nas, a nie przegapisz żadnej naszej informacji:
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...