Wielu Duńczyków, słuchając popularnej w Danii pieśni „Dzieciątko Jezus”, nie zdaje sobie sprawy, kto był autorem tekstu tego religijnego hymnu.
Był nim Jan Christian Andersen, który wiersz pod tym samym tytułem opublikował w 1832 r. w kolekcji „Dwanaście miesięcy roku”. Szybko zainteresowało się nim wielu znanych wówczas kompozytorów, w tym m.in. Robert Schumann. Największą jednak popularność zdobyła kompozycja Nielsa W. Gadego z 1859 roku. W duńskiej tradycji bożonarodzeniowej kompozycja Gadego do wiersza Andersena funkcjonowała przez ponad 100 lat jako kolęda. W 2003 roku utwór znalazł się w oficjalnym zbiorze duńskich hymnów religijnych.
Nie tylko bajki
Baśnie Andersena czytaliśmy wszyscy. Jednak był on nie tylko bajkopisarzem, chociaż pozostała część jego spuścizny literackiej jest w Polsce i na świecie mało znana. Analizując twórczość pisarza, niewiele uwagi poświęca się też kontekstowi religijnemu jego utworów, a ma on w jego dorobku ogromne znaczenie. Na te utwory zwróciła uwagę dr Ewa Ogłoza w swojej wydanej niedawno książce „Wokół opowieści Hansa Christiana Andersena. O radości czytania”, będącej zbiorem szkiców o tekstach Andersena i utworach stanowiących do nich nawiązanie. „Na stronie internetowej poświęconej Andersenowi w 166 tekstach pisarza znalazły się aż 123 motywy religijne” – wylicza autorka. – „I tak na przykład tylko w »Ostatnim śnie starego dębu« znajdziemy osiem religijnych odniesień, w tym m.in. Boże Narodzenie, Królestwo Niebieskie, Jezusa Chrystusa, motyw modlitwy i zmartwychwstania. Andersen miał świadomość zmienności wszystkiego, złych i dobrych zdarzeń, ludzi i świata, a pociechy szukał w Biblii, wierząc w opiekę i mądrość Boga”. Oczywiście liczba biblijnych nawiązań w twórczości nie dowodzi jeszcze religijności danego autora.
W przypadku Andersena wielu biografów wysuwało podobne wątpliwości, jednak lektura utworów pisarza wskazuje, że wątki religijne w jego twórczości przewijają się nieustannie, świadcząc o wadze, jaką do nich przywiązywał. Przedstawiał je w sposób niezwykle oryginalny nie tylko w baśniach, ale również w utworach poetyckich i prozie. Samo życie Andersena przypomina cudowną opowieść o chłopcu, który osiągnął sukces dzięki splotowi niezwykłych okoliczności, ambicji i ludziom spotkanym na swojej drodze. Urodził się w ubogiej, ale kochającej rodzinie w 1805 roku. Był synem szewca, a właściwie czeladnika, bo ojciec nie zdobył pełnych uprawnień rzemieślnika. Nie było go po prostu stać na związane z osiągnięciem dyplomu opłaty. Matka, praczka, nigdy nie nauczyła się czytać ani pisać, ale dbała o wychowanie syna. Chłopiec, którego dzieciństwo naznaczyła bieda, nie otrzymał właściwego wykształcenia, ale z czasem udało mu się je uzupełnić. Mając 14 lat, bez grosza przy duszy, wyruszył do Kopenhagi. Zdobył sobie sympatię wpływowych rodzin, które finansowały jego edukację. Marzył o karierze teatralnej, chciał zostać aktorem, jednak bez powodzenia. W 1829 roku, wkrótce po ukończeniu szkoły średniej, opublikował swoją pierwszą krótką powieść.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli bardzo ciekawy, filmowy powrót do lat ’80. Z legendą o świętym Wojciechu w tle. JUŻ W KINACH
Biblioteki są zalane żądaniami usuwania książek: w 2022 r. chciano usunąć aż 2500 tytułów.
W sanktuarium na Świętym Krzyżu odbył się koncert pasyjny "W Nim nadzieja".
„Wiersze wszystkie” pozwalają uważnie prześledzić zawiłą poetycką drogę noblistki.