Sztuką jest umiejętność wykorzystania nowoczesnych przestrzeni, by opowiadać o sprawach Bożych.
Morena to jedna z najliczniejszych parafii diecezji gdańskiej. Jej sercem jest kościół pw. Bożego Ciała – wotum za wybór Jana Pawła II na Stolicę Piotrową.
Dwukondygnacyjny, strzelisty budynek o spadzistym dachu jest dość typowy dla parafii Wybrzeża powstających na wielkich osiedlach. Proboszczowi w ciągu wielu lat prac udało się zachować jednolitość poszczególnych elementów wystroju.
– Zależy mi bardzo, by przestrzeń kościoła sprzyjała atmosferze skupienia i modlitwy. Aby nie było elementów rozpraszających czy nie pasujących do całości – podkreśla ks. Wojciech Chistowski. Prace nad świątynią trwają już 37 lat, na święta wielkanocne został ukończony ołtarz główny górnego kościoła. Jego projekt, odwołując się do głębokiej symboliki, podkreśla charakter świątyni i regionu.
– W średniowieczu człowiek, który wchodził w przestrzeń kościoła, patrząc na obrazy i rzeźby, które go otaczały, rozpoznawał znaki i kryjącą się za nimi treść. Dziś nieco zatraciliśmy tę umiejętność – mówi projektant prezbiterium, Mariusz Drapikowski.
Światło
Obecna nastawa ołtarzowa składa się z trzech głównych elementów tworzących 18-metrową konstrukcję. Patrząc od góry widzimy ogromny marmurowy krzyż, z którego spływa strumień niebiesko-czerwonego światła, przechodząc przez bursztynową ścianę, na której umieszczono wykonany z kryształu całun turyński. Wszystko centralizuje się w tabernakulum wykonanym ze złota i srebra. Światło jest bardzo ważne. W Biblii wielokrotnie symbolizuje obecność Boga i życie. Wskazówką dla autora stało się zdanie zaczerpnięte z Ewangelii św. Jana (8, 12b): „Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia”. Właśnie światło, w tej konstrukcji odgrywa rolę przewodnika, prowadzi przez kolejne tajemnice życia Chrystusa, by ukazać najważniejszą – przejście ze śmierci do życia.
Ślady
– Gdy obmyśliłem projekt do tego kościoła, wydawało mi się najsłuszniejsze umieścić w nim Całun Turyński. To płótno nie tylko mówi o śmierci, ale również o zmartwychwstaniu – mówi Mariusz Drapikowski. Choć jesteśmy w kościele Bożego Ciała, figury Chrystusa w ołtarzu nie dostrzeżemy. – Wszędzie zauważyć można zaledwie ślady ciała. Na krzyżu ledwie widoczny odcisk, poniżej ślady męki na całunie. Chrystus prawdziwy i obecny jest w tabernakulum i na stole eucharystycznym – wyjaśnia ksiądz proboszcz.
Umieszczone centralnie okrągłe tabernakulum okalają dwa wieńce. Zewnętrzny, upleciony z ciernia, odwołuje się do męki. Wewnętrzny wykonany jest podobnie jak całun z kryształu, łączy w sobie kwiaty roślin, których pyłki znaleziono na płótnie z Turynu, a które służył prawdopodobnie do namaszczenia ciała. Pionowa smuga zaczynająca się z prawej strony krzyża ma przypominać o nieskończonym miłosierdziu Boga.
Bursztyn
Za tło dla całej konstrukcji posłużyły strzeliste panele. Podkreślają one wertykalny charakter całej przestrzeni tego kościoła. Tutaj każdy element ma prowadzić ku niebu. Kilkanaście pionowo ustawionych płaszczyzn oddaje strukturę przeciętego bursztynu.
– Bursztyn jest kamieniem, który łączy się z wybrzeżem, w Gdańsku jest nam bardzo bliski, stąd te panele podkreślają związek kościoła z regionem – mówi Mariusz Drapikowski.
Artysta przewidział możliwość wszczepiania w panele pojedynczych bryłek bursztynu, które parafianie będą mogli ofiarowywać jako wota. Dzięki temu ołtarz będzie miał też charakter osobisty dla wiernych. – Już jeden bursztyn został nam przekazany – dopowiada ksiądz Wojciech.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...