Zapisana historia dwóch uczniów Jezusa idących do wsi Emaus i ich spotkania z Nieznajomym od lat inspiruje twórców sztuki sakralnej.
W diecezji gliwickiej wizerunków ilustrujących ten fragment Ewangelii św. Łukasza jest całkiem sporo. Tworzone w różnych stylach i epokach, przekazują tę samą prawdę. Oto niektóre z nich.
Od smutku do radości
W drewnianym kościele św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Sierakowicach wśród barwnych malowideł na ścianach znajdziemy aż dwa przedstawienia Emaus. Pierwsze na łuku tęczowym, od strony nawy, w grupie scen o zmartwychwstaniu. Widzimy tu uczniów wędrujących na tle pustynnego krajobrazu z miastem, do których zbliża się Jezus w stroju podróżnego. Uczniowie mają smutne twarze.
Gest dłoni pierwszego z nich wyraża zniechęcenie i pełny sceptycyzm wobec Nieznajomego: „Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało!”. W prezbiterium – jakże inna scena: ci sami uczniowie zasiadają przy stole z Chrystusem. Ich postawa i gesty oddają przemianę, którą przeżyli – słuchają z zainteresowaniem, przyglądają się z uwagą Jezusowi… już Go rozpoznali! Na stole leży połamany chleb. Autor malowideł, Jan Ignacy z Olesna, rozmieścił sceny nieprzypadkowo. To na ołtarzu, w prezbiterium, Chrystus staje się obecny podczas każdej Eucharystii.
Ozdoba pałacu
Dzięki wynalazkowi oleodruku (odbitki obrazu olejnego na płótnie lub papierze) w XIX wieku kopie dzieł sztuki trafiały do domów i pałaców. Jeden z najbardziej popularnych wizerunków „Drogi do Emaus” to kopia obrazu olejnego z 1877 roku Roberta Zünda, szwajcarskiego malarza naturalisty, lubującego się w pieczołowitym odwzorowywaniu krajobrazów. Uczniowie wędrują tu z Jezusem pośród wspaniałych drzew, może niezbyt typowych dla okolic Jeruzalem, ale dodających scenie niezwykłego uroku. Taki obraz można dziś napotkać jeszcze w wielu domach. Parafia Ducha Świętego w Ostropie posiada niezwykły egzemplarz ogromnych rozmiarów (niemal 2 ¥ 3 m). Natomiast w Pałacu Ballestremów w Pławniowicach taki „Emaus” dekoruje bibliotekę pałacową. Zupełnie inny, bo modernistyczny w charakterze jest kolejny pławniowicki obraz – malowany gwaszem na papierze „Chrystus w Emaus” Hansa Lietzmanna z 1925 roku. Ten niemiecki malarz i rysownik, absolwent Akademii Berlińskiej, ilustrował tematy biblijne na zamówienie wielu kościołów i muzeów. O ile szaty przedstawionych postaci przypominają czasy Jezusa, to meble i zastawa na stole niewiele się różnią od używanych dziś. Jedno pozostaje niezmienne – zdumienie i zachwyt uczniów w momencie, gdy rozpoznają Pana!
W centrum katedry
Gest łamania chleba powtarzany na tysiącach ołtarzy całego świata zainspirował współczesnego rzeźbiarza Stanisława Brachmańskiego do stworzenia wizerunku Emaus w formie ołtarza. Na antepedium (frontowej ścianie ołtarza) artysta wyrzeźbił scenę spotkania Jezusa z uczniami przy stole. Dzieło powstało w 1999 r. z okazji wizyty św. Jana Pawła II w Gliwicach. Zaprojektowane jako element ołtarza papieskiego na gliwickim lotnisku, trafiło następnie do katedry. Odtąd gliwiczanie mają niepowtarzalną możliwość podziwiania dzieła sztuki i zarazem uczestniczenia w tajemnicy, którą ono wyraża. Formy artystyczne są jedynie pomocą w drodze do Boga. Zdumiewające, ile różnych dzieł sztuki może powstać po lekturze jednego fragmentu Ewangelii. Wszystkie tu opisane zrodziła chęć opowiedzenia o wielkiej radości spotkania z Jezusem. Ale każdy z nas może to wyrazić na swój sposób, niekoniecznie artystyczny. Radości spotkania z Chrystusem nie da się ukryć! Autorka jest diecezjalnym konserwatorem zabytków w Gliwicach.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...