7 maja Ireneusz Dudek świętował 64. urodziny. W tym roku mija też 50 lat jego gry na harmonijce.
Dzięki kontaktom z Zachodem, nastoletni Irek miał dostęp do najnowszych płyt swoich muzycznych idoli. Te nagrania były jego „podręcznikami” do nauki gry, bo elementarzy jako takich wtedy w Polsce nie było.
- Mayall jawił mi się jako rewelacyjny harmonijkarz, wtedy nie wiedziałem jeszcze o czarnoskórych bluesmenach. Pamiętam że „Room To Move” traktowałem jako etiudę, uczyłem się ze słuchu jego solówki dźwięk w dźwięk. I dotychczas zdarza mi się cytować fragmenty tej solówki – mówi I. Dudek.
- Zaczynałem od harmonijki akustycznej, potem byłem pierwszym harmonijkarzem w Polsce, który używał specjalnego mikrofonu Shure'a, na przesterze. Nagrałem na nim album „No.1”. Później wróciłem do harmonijki akustycznej, a w tym roku na Rawie Blues zagram zarówno akustycznie, jak i z przesterem. Chcę podkreślić energię wypływającą z tego instrumentu. Prostego, ale zarazem niezwykle wymagającego – podkreśla Irek Dudek. Pochodzący z Katowic i do dziś mieszkający w woj. śląskim artysta niewątpliwie wprowadził harmonijkę ustną na salony. Poszukuje wciąż nowych brzmień, inspiracji i sposobów wyrazu. W ubiegłym roku jego harmonijka zabrzmiała w asyście Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia.
Rawa Blues Festival
Irek Dudek & NOSPR
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.