Gliwice mają mury. Obronne. Od XIV w. skutecznie ochraniały miasto znajdujące się – podobnie jak dziś – na skrzyżowaniu dwóch znaczących szlaków handlowych. Dyskusja o tym, co zrobić z odkrytymi niedawno pozostałościami jednej z bram miasta, wciąż nie ustaje.
Przebiegające niegdyś przez Gliwice trakty łączyły Kraków z Wrocławiem oraz Węgry z Morawami. Obecnie zaskakująco zbliżoną trasę wytyczają autostrady A1 i A4. Jednak pozostałości dawnych zabudowań pozostały i nie przestają o sobie przypominać. Wysokie na dziewięć metrów i grube nawet na ponad metr, pierwotnie oplatały miasto wieńcem o ponadkilometrowym obwodzie.
Na całym odcinku fortyfikacji powstało 29 baszt i dwie bramy – Biała, czyli Bytomska, oraz Czarna, zwana też Raciborską. Pozostałości tej z nazwy jaśniejszej odkopano podczas renowacji starówki na ulicy… Nie, nie Białej Bramy, lecz na sąsiadującej z nią ul. Basztowej.
Archeolodzy nie spodziewali się takiego odkrycia, bowiem konstrukcja wraz wieżą została rozebrana w XIX wieku i wydawało się, że ostała się po niej tylko dokumentacja architektoniczna. Można powiedzieć, że odsłaniająca swe karty historia wyświadczyła miastu niedźwiedzią przysługę. Jakkolwiek bowiem potoczą się dalsze losy Białej Bramy, jedna z frakcji biorących udział w zażartej dyskusji na temat jej przyszłości zawsze pozostanie nieusatysfakcjonowana.
Na internetowych forach ścierają się głosy zwolenników i przeciwników szczególnego wyeksponowania znaleziska. Ci pierwsi proponują zalanie go przeźroczystą żywicą i nakrycie wzmocnioną szybą, a nawet przeniesienie i odbudowę murów w innym miejscu. Oponenci odpowiadają zaś, że zmiana lokalizacji byłaby zakłamywaniem historii, oraz pytają, czy znajdujące się poniżej poziomu drogi mury są drugim Wawelem, by poświęcać im aż tyle uwagi.
Podczas gdy jedni przywołują przykład Bielska-Białej, gdzie dawny budynek wagi miejskiej został zabudowany w specjalnej klimatyzowanej kabinie, drudzy przypominają rozebranie zabytkowej śluzy odkrytej przy budowie Drogowej Trasy Średnicowej. Natomiast faktyczne scenariusze dla Białej Bramy, o których magistrat rozmawia z archeologami, są dwa.
Pierwszy – dość uciążliwy w i tak zakorkowanym centrum miasta – to wyłączenie ulicy z ruchu pojazdów, by godnie wyeksponować zachowane mury. Drugi, który wydaje się bardziej prawdopodobny, to… zasypanie znaleziska i ułożenie w tym miejscu kostki brukowej innego koloru, by wskazać znajdujący się pod nią obiekt, wraz z tabliczką o treści „Tu jest zabytek”. Tylko po co delektować się jedynie widokiem miodu w słoiku z napisem „Tu jest miód”, gdy słoik ten został już otwarty?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...