- Kryzys może być szansą na wielki sukces - stwierdził socjolog, prof. Marek Szczepański podczas konferencji, która odbyła się w Bytomiu.
Dyskutowano o najbliższej przyszłości Bytomia, o rewitalizacji, która czeka miasto, i o tym, jak dobrze wydać przeznaczone na nią pieniądze. Była to kolejna konferencja z cyklu „Pracownia miast” zaproponowanego przez redakcję „Gazety Wyborczej”. Po raz pierwszy odbyła się na Górnym Śląsku.
W sali Bytomskiego Teatru Tańca i Ruchu "Rozbark" naukowcy, samorządowcy, społecznicy i dziennikarze zastanawiali się nad przyszłością Bytomia. Swoimi doświadczeniami dzielili się goście z Wałbrzycha, miasta, które na tej drodze jest już o krok dalej. – To miasto bliźniacze dla Bytomia. Te same problemy i ich powody. My rozpoczęliśmy proces w 2004 r., mam na myśli ten etap, który pociąga za sobą zmiany społeczne – powiedziała Justyna Pichowicz, szefowa zespołu ds. rewitalizacji UM w Wałbrzychu.
W pierwszych latach środki kierowane były przede wszystkim na odnowienie budynków i przestrzeni publicznych, głównie w śródmieściu. Istotnym elementem było tu zaangażowanie mieszkańców w zmianę wizerunku tej części miasta. – Rewitalizacja musi przebiegać wielotorowo, od obiektów – symboli po zmiany w mikroskali – zauważyła i jako przykład tej pierwszej podała wałbrzyską Kopalnię Julia, gdzie obecnie znajduje się Centrum Nauki i Sztuki „Stara Kopalnia”.
Roman Koszowski /Foto Gość W Bytomiu dyskutowano nad przyszłością miasta – Bytom jest miastem o pięknej tradycji i historii, które wymaga szczególnego wsparcia. To miasto z wielkim potencjałem i wierzę, że najgorsze już za nami – powiedział prezydent Damian Bartyla. Przypomniał, że na skutek przeprowadzonej tu restrukturyzacji przemysłu zlikwidowano w mieście około 50 tys. miejsc pracy. Dzisiaj bezrobocie w Bytomiu sięga 17 procent.
Henryk Mercik z zarządu województwa śląskiego zauważył, że sytuacja Bytomia w porównaniu z Wałbrzychem czy Łodzią, które przechodziły podobne przekształcenia, jest inna, bo to miasto jest częścią wielkiej aglomeracji. Zachęcał, żeby zamiast wymyślać wszystko od nowa, wykorzystać to, co już istnieje. Jako dobry przykład wypromowania siłami społecznymi jednego obiektu podał Elektrociepłownię Szombierki.
Socjolog prof. Marek Szczepański zauważył, że w tym momencie bardzo wiele zależy od władz samorządowych. – Od tego, czy będą potrafili poderwać do lotu mieszkańców. Przeszłość trzeba respektować, szanować, ale przygotowywać się do przyszłości. Niestety, nie znam przypadku, żeby takie zmiany jakie czekają Bytom odbyły się bezboleśnie, nawet przy strumieniu pieniędzy płynących z Unii – powiedział. Bezrobocie, wyludnienie związane z odpływem ludzi młodych, ubóstwo, dziedziczenie biedy – wymieniał problemy miasta. – Poza wieloma koniecznymi działaniami trzeba czytelnego programu planowanych zmian. Czasem czytam taki program i nie rozumiem go. Więc nie jest też przyswajalny dla przeciętnego mieszkańca. A ten przekaz powinien być czytelny – dodał.
Bytom jest 16. miastem, gdzie odbyła się taka konferencja.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...