Pasja, siła determinacji sprawiły, że urodzone w małych miasteczkach, osiągnęły światowe szczyty. Zapłaciły za to wysoką cenę.
Ostatnia premiera w Teatrze Żydowskim składa się z historii autentycznych bohaterek, które wymyśliły sobie niezwykły pomysł na życie. Jedną z nich była „cesarzowa piękna” – Helena Rubinstein, a właściwie Chaja Rubinstein, Żydówka urodzona w Kazimierzu. Portretowali ją Dali i Picasso. Ale nie sława była jej celem. Postanowiła podarować kobietom piękno.
Stephanie von Hohenlohe, jako osoba wywodząca się z niższych sfer, chciała zaistnieć w wielkim świecie, co osiągnęła przez małżeństwo. By utrwalić swoją pozycję, nie wahała się podjąć współpracy z samym Hitlerem.
Irena Krzywicka, zwana „gorszycielką”, przyjaciółka Tadeusza Boya-Żeleńskiego, z ambicjami edukacji kobiet w zakresie planowania rodziny.
Wreszcie Sophie Tucker, urodzona w Tulczynie na Podolu, która podbijała estrady amerykańskie swoim niezwykłym głosem, podobnie jak Anna Held, gwiazda Broadwayu.
Ich życie obfitowało w najbarwniejsze przygody. I do pewnego momentu kierowały nim rzeczywiście, doznając wymarzonej wolności, która stanowiła dla nich najwyższą wartość. Ale przyszedł moment, że upomniała się o nie historia.
Za zerwane więzi zapłaciły najwyższą cenę. Wspólnie, choć życie każdej z nich toczyło się własnym torem. Miały „defekt”: wszystkie były Żydówkami. Ich osiągnięcia nie zmazały tej „winy”. Tak postanowili naziści.
Dzięki autorce i reżyserce Karolinie Kirsz słuchamy jakby jednej historii. Jakby wszystkie te niezwykłe kobiety spotkały się na kawie i plotkowały o swoim życiu. Ale na scenie spotykają się we wspólnej, nieziemskiej przestrzeni. Zrzuciły z siebie brzemię winy, co sugeruje biel kostiumów. Obnażyły się przed nami, ale czy coś zrozumiały? Jak miłosierny Bóg osądził ich życie? Czy wystarczyło, że wyznały winę?
Aktorki robią wszystko, by przekonać nas do swoich racji. Ale czy my jesteśmy równie miłosierni, by zrozumieć i wybaczyć?
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...