Od lat jestem pod ogromnym wrażeniem tego, co robią i tego w jaki sposób to robią.
To, wydawałoby się, orka na ugorze. Wielu ludzi po kilku miesiącach spakowałoby manatki i chlipiąc w rękaw, z białą flagą, zwiało, gdzie pieprz rośnie. A Wiola i Marek Richterowie nie poddają się. Zapytani o siłę, która napędza ich do pracy z ubogimi, wskazują palcem w górę. Naprawdę trudno znaleźć inną sensowną odpowiedź.
Katowickie Załęże to dzielnica bez ojców, wiele matek samotnie wychowujących synów, szare familoki, a w samym środku grupa pasjonatów, którzy całe życie poświęcili ubogim. Wiola i Marek pracują wśród dzieciaków, które znają dwie modlitwy: „Za Górny Śląsk, za GKS pójdziemy aż po życia kres” i… „Dla Jego bolesnej męki”. Tej drugiej nauczyli się w klubie Wysoki Zamek.
– Gdy byłem u was kilkanaście lat temu, pomyślałem: wytrzymacie pół roku, no, może rok. Potem skapitulujecie… – zaczepiam Richterów.
– Dzięki za zaufanie – wybuchają śmiechem. – Czy miewaliśmy pokusę, by spakować manatki? Każdego dnia… Ale dzięki tym doświadczeniom wiemy, że nie my trzymamy stery. Plany na przyszłość? Przeżyć kolejny dzień, przetrwać kryzysy z ludźmi. Wysoki Zamek to nie miejsce dla tych, którzy oczekują natychmiastowych owoców.
Poruszający wywiad "Bóg posyła nas do ubogich", jaki z Wiolą i Markiem przeprowadzili Mariusz Czaja i Michał Wilk, czyta się jednym tchem. To pełna napięć, zakotwiczona w niebie opowieść o wierze desperatów, o zaufaniu przekraczającym ludzkie granice. Jak przeczytać bez wzruszenia opowieść Marka, który nakłada na swe nowo narodzone córeczki ręce i modli się o ich uzdrowienie w sytuacji, gdy diagnozy lekarskie podcinają skrzydła?
Wielu mieszkańców Załęża nie zdaje sobie sprawy z tego, że wśród familoków stoi kaplica. Marek jest nadzwyczajnym szafarzem Komunii św.
– Szedłem Gliwicką do chorego z Panem Jezusem – opowiadał mi kiedyś. – Wybiegła wprost na mnie grupa zamaskowanych kiboli. Powietrze było gęste od agresji. Wyjąłem zza pazuchy Najświętszy Sakrament, a oni rozstąpili się i odeszli.
Małżonkowie Wiola Iwanicka-Richter i Marek Richter w szczerym wywiadzie dzielą się swoimi doświadczeniami z pracy wśród ludzi dotkniętych różnego rodzaju ubóstwem. W książce przeczytasz o wspólnocie, która jest obroną przed samotnością i zwątpieniem, i o tym, że warto trwać w Kościele, nawet jeśli trudno znaleźć w nim swoje miejsce.
*
Wiola i Marek Richter BÓG POSYŁA NAS DO UBOGICH. O WSPÓLNOCIE, UZALEŻNIONYCH I CUDACH, JAKIE JEZUS DZIAŁA W NASZYM ŻYCIU. Wyd. Espe, 2016 r.
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.