Dawno żaden album nie zaserwował mi takiej porcji wzruszeń.
Zachwyciła mnie ta płyta. Już intro zapowiada niezwykły materiał.
Następujący po nim irlandzki hymn z VI w. „On moim Panem” na dłuuuugo pozostaje w pamięci. Wprost nie można opędzić się od tej piosenki. A „korzenny”, przenikający do szpiku kości krzyk Izraela: „Kadosh” – to prawdziwe arcydzieło.
Mate.O pokazuje, że przeszłość ma… przyszłość. „Pieśni naszych ojców są duchowym spadkiem, spisanym dziedzictwem minionych pokoleń ludzi wiary. Śpiewanie ich bez ożywionego doświadczenia więzi z Chrystusem, jest tylko piękną muzyką wziętą z historycznego skansenu tradycji Kościoła. Śpiewane z niezaspokojoną potrzebą wyrażania zachwytu i wychwalania Chrystusa, rozbrzmiewają duchowym objawieniem, które dzisiaj może stać się dla nas skarbem” – opowiada.
Do nagrań zaprosił pierwszą ligę muzyków z całej Polski (m.in. Joachima Mencla, Pawła „Bzima” Zareckiego, Irka Głyka, Tomasa Sancheza i Adama Szewczyka).
Dawno żaden album nie zaserwował mi takiej porcji wzruszeń.
*
Mate.O PIEŚNI NASZYCH OJCÓW. Wyd. Philadelphia Records, 2016 r.
mateoBand
Mate.O - CZEGO CHCESZ OD NAS PANIE - PIEŚNI NASZYCH OJCÓW
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.