W wieku 89 lat zmarł wybitny polski reżyser, twórca m. in. "Jak rozpętałem II wojnę światową" i "Nie lubię poniedziałku".
"Chmielewski jak chyba nikt inny w naszym kinie łączy socjologiczną obserwację, komediowy warsztat i poetycką wrażliwość" - mówił dyrektor artystyczny Festiwalu Filmowego w Gdyni Michał Oleszczyk w 2015 roku, gdy Chmielewski otrzymał Platynowego Lwa za całokształt twórczości. "Filmy Tadeusza Chmielewskiego towarzyszą mi od najmłodszych lat, a obejrzana dawno temu w telewizji +Ewa chce spać+ już na zawsze pozostała moją ulubioną polską komedią" - zaznaczył.
Tadeusz Chmielewski urodził się 7 czerwca 1927 roku w Tomaszowie Mazowieckim. Ukończył Wydział Reżyserii w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej w Łodzi. Debiut reżyserski i scenariuszowy "Ewa chce spać" (1957) przyniósł mu Złotą Muszlę na Festiwalu w San Sebastian. Również kolejne filmy Chmielewskiego stały się wydarzeniem na gruncie rodzimej kinematografii.
"Mój punkt widzenia zmienił się diametralnie, gdy w szkole pojawiły się kopie komedii francuskich z legendarnymi już dziś +Pod dachami Paryża+ Claira i +Wakacjami Pana Hulot+ Tatiego na czele" - wspominał Chmielewski w rozmowie dla "Magazynu Filmowego SFP".
Jego trzyczęściowa farsa "Jak rozpętałem II wojnę światową" (na podstawie powieści Kazimierza Sławińskiego, 1969) należy do najchętniej oglądanych polskich filmów. W swoim dorobku miał szereg kultowych komedii: "Walet pikowy" (1960), "Gdzie jest generał" (1963), "Pieczone gołąbki" (1966), "Nie lubię poniedziałku" (1971), "Wiosna panie sierżancie" (1974), a także kryminały: "Dwaj panowie N" (1961) i "Wśród nocnej ciszy" (1978).
W 1987 roku został nagrodzony Srebrnymi Lwami Gdańskimi za adaptację prozy Stefana Żeromskiego "Wierna rzeka" (1983, premiera ze względów cenzuralnych w 1987 roku). Jako jeden z nielicznych reżyserów zaczął realizować filmy na podstawie własnych scenariuszy w okresie, w którym główną inspiracją filmowców były utwory literackie.
Był autorem scenariuszy do filmów innych reżyserów: "Pełnia nad głowami" (reż. Andrzej Czekalski, 1974) i "U Pana Boga za piecem" (reż. Jacek Bromski, 1998, pod pseudonimem Zofia Miller).
Chmielewski aktywnie działał na rzecz środowiska filmowego. W latach 1983-1987 był wiceprezesem Stowarzyszenia Filmowców Polskich, w latach 1984-2009 pełnił funkcję dyrektora Zespołu, a następnie Studia Filmowego "Oko", w którym powstały m.in. słynne filmy Andrzeja Barańskiego, Jacka Bromskiego, Wojciecha Wójcika, Marka Piestraka, Stanisława Jędryki czy Doroty Kędzierzawskiej. Był członkiem Komitetu Kinematografii, należał do Polskiej Akademii Filmowej.
W 2010 roku został odznaczony Srebrnym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis", w 2011 roku przyznano mu nagrodą "Orła" w kategorii "Za osiągnięcia życiowe", a w 2015 roku otrzymał Platynowe Lwy na Festiwalu Filmowym w Gdyni za całokształt twórczości.
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.