Franciszek z Asyżu to ulubiony święty filmowców. Inspirował także wybitnych twórców, nawet tych niewierzących.
Największą popularność spośród filmów poświęconych postaci Biedaczyny z Asyżu zyskał film Franca Zeffirellego „Brat słońce, siostra księżyc” z 1972 roku.
Do najbardziej oryginalnych i najlepiej oddających charyzmę i powołanie świętego należy z pewnością „Franciszek, kuglarz boży” Roberta Rosselliniego. Rossellini, który nie był człowiekiem wierzącym, daleko odszedł od filmowej tradycji gatunku, doskonale przekazując w filmie ducha franciszkańskiej nauki. Znakomicie też uchwycił myślowy klimat średniowiecznych Włoch.
Natomiast swoisty rekord pobiła Włoszka Liliana Cavani, autorka m.in. skandalizującego „Nocnego portiera”. Reżyserka, która podobnie jak Rossellini jest osobą niewierzącą, aż trzykrotnie przeniosła na ekran biografię św. Franciszka. Postać świętego i jego przesłanie stały się dla niej niesłychanie ważne. Swoją pierwszą opowieść o świętym, zatytułowaną „Franciszek z Asyżu”, umieszczoną w wyraźnym kontekście politycznym, nakręciła w 1966 roku.
Po 20 latach wróciła do tematu filmem „Franciszek” z Mickeyem Rourke w roli tytułowej. Tym razem pokazała w nim człowieka, który wiedziony żarliwą wiarą dąży do bezpośredniego kontaktu z Bogiem. „Franciszek” znalazł się na liście 45 „ważnych i wartościowych filmów fabularnych” opracowanej przez Papieską Radę ds. Środków Społecznego Przekazu w 1995 r. z okazji 100-lecia kina.
Cavani po raz trzeci wróciła do postaci swojego bohatera w 2014 r., kiedy dla telewizji RAI nakręciła dwuczęściowy miniserial „Na imię miał Franciszek”. Reżyserka skoncentrowała się na narodzinach buntu młodego Franciszka, który sprzeciwia się woli swego bogatego ojca i zaczyna pomagać biednym.
Dużo miejsca w tej historii zajmuje proces stopniowego gromadzenia się zwolenników wokół Franciszka, który potem pociąga za sobą tłumy, i jego relacje z Klarą. Przyszłą świętą zagrała Włoszka Sara Serraiocco, znany holenderski aktor Rutger Hauer wystąpił w roli ojca Franciszka, a w roli tytułowej – Mateusz Kościukiewicz.
*
Emisja pierwszego odcinka w TVP 1, w niedzielę 5 lutego o godz. 9.15
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.