Skarbiec matki dolnośląskich kościołów odsłania swoje przepastne głębiny. W Muzeum Narodowym we Wrocławiu podziwiać można pochodzące z niego arcydzieła złotnictwa.
Najważniejszą częścią ekspozycji jest rekonstrukcja dawnego ołtarza głównego katedry wrocławskiej, ufundowanego w XVI w. przez bp. Jerina. – Można go zobaczyć po raz pierwszy od 70 lat – mówi dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu, dr hab. Piotr Oszczanowski. – Znajdował się w jej prezbiterium przez ok. 350 lat, od 1591 r. To była prawdziwa chluba Wrocławia. Każdy, kto odwiedzał miasto, chciał zobaczyć ołtarz. Wiemy, że zachwycał się nim młodziutki Władysław IV Waza, a także Fryderyk V – palatyn reński, król czeski, który przebywał tu w 1620 r. Co ciekawe, choć Fryderyk był kalwinem, także udał się do katedry i podziwiał ołtarz. Dodajmy, że tuż obok bp Jerin jeszcze za życia przygotował dla siebie nagrobek. Ustawiony był tak, by ukazany na nim biskup mógł niejako spoglądać na ufundowane przez siebie dzieło.
Czy ołtarz bp. Jerina powróci do katedry, w miejsce obecnego (pochodzącego z Lubina)? – Cieszę się bardzo, że możemy zobaczyć, jak wyglądał przed II wojną światową. Myślę, że przyjdzie czas na spokojną dyskusję, czy miejsce tego ołtarza jest w katedrze – stwierdził abp Józef Kupny, oglądając wystawę w dniu jej otwarcia. – Ten, który teraz znajduje się w świątyni, też „pisze swoją historię”. Obecne pokolenie mieszkańców Wrocławia zna tylko ten ołtarz – dlatego dokonanie zmiany nie będzie pewnie proste. Myślę jednak, że zarówno walory artystyczne, jak i cała historia ołtarza, są argumentem za jego powrotem na swoje miejsce, tam, gdzie fundator je przewidział. Fundator, który ze swojego epitafium wciąż spogląda w kierunku ołtarza…Cieszymy się, że sztuka ściśle związana z kultem, z historią tego miasta, będzie cieszyć oczy zwiedzających tę ekspozycję.
Zrekonstruowany ołtarz (choć pozbawiony srebrnych blach, które zaginęły już w 1632 r., gdy Ostrów Tumski został zdobyty przez wojska saksońskie i szwedzkie) oraz szafy ołtarzowej – która spłonęła w czasie II wojny światowej – robi wielkie wrażenie. W centrum ujrzymy ukrzyżowanego Chrystusa, z Maryją i św. Janem u Jego stóp, otoczonego gwiazdami, wokół niego świętych Jana Chrzciciela, Wincentego, Andrzeja oraz Jadwigę Śląską. P. Oszczanowski zwraca uwagę na fakt, że jest to jedna z pierwszych w tamtym czasie (po reformacji) prób restytucji jej kultu. – Ukazana jest ze swymi atrybutami, jako dostojna matrona, o dość pełnych kształtach. Późniejsze jej przedstawienia znów wracają do średniowiecznego schematu i ukazują ją jako szczupłą, zgodnie z ascetycznym trybem jej życia – zauważa.
Kurator wystawy, Jacek Witecki, wyjaśnia, ze srebrne elementy ołtarza zostały w czasie II wojny światowej ukryte w kryptach katedralnych. – Czyniono to w pośpiechu, już przy odgłosach zbliżającej się artylerii radzieckiej – mówi. Zostały potem w czasie bombardowania przysypane warstwą gruzu, która opatrznościowo uchroniła je przed pożarem i kradzieżą. Skrzydła trafiły do jednej ze składnic muzealnych pod Wrocławiem, by później znaleźć się w kościele w Szamotułach. Wróciły ostatecznie w 1965 r. do Wrocławia i znajdują się w Muzeum Archidiecezjalnym. Zależnie od stopnia otwarcia ołtarzowych skrzydeł, dostrzec można na nich różne przedstawienia. Na wystawie oglądamy je z wizerunkami ojców Kościoła (nie widzimy natomiast zdobiących je scen z życia św. Jana Chrzciciela – ukazuje je jednak wizualizacja). – To prawdziwy cud, że ołtarz w takim stopniu ocalał – podkreśla kurator,
Na wystawie obejrzymy mnóstwo relikwiarzy, monstrancje, kielichy (od tych sprzed kilku stuleci po XX-wieczne; są również monstrancje będą darem św. Jana Pawła II) i inne naczynia liturgiczne. Zobaczyć można także m.in. takie ciekawostki jak laska św. Elżbiety, XVIII-wieczne szpady paradne biskupiej gwardii przybocznej czy biskupie buty. – Skarbiec to nie muzeum, to miejsce, które wciąż żyje, jego zasoby są powiększane, są wciąż używane w liturgii – podkreśla M. Witecki
Ks. Paweł Cembrowicz, proboszcz katedralnej parafii, wyjaśnia, że wiele z prezentowanych przedmiotów wrocławianie mają okazję oglądać przy różnych okazjach – choć pewnie nie z tak bliska i nie tak dokładnie jak w muzeum. Uważni obserwatorzy rozpoznają relikwiarz w kształcie głowy św. Jana Chrzciciela, relikwiarze św. bp. Stanisława, św. Jadwigi, bł. Czesława, lśniącą monstrancję używaną zawsze podczas nabożeństwa na zakończenie roku, 31 stycznia, czy też ozdobny krucyfiks wystawiany w katedrze przy szczególnie ważnych okazjach.
Metropolita wrocławski wspomniał, że być może za jakiś czas przedmioty ze skarbca katedralnego będą eksponowane we wnętrzu katedry. Tymczasem warto odwiedzić Muzeum Narodowe. Wystawę „Skarbiec. Złotnictwo archikatedry wrocławskiej” oglądać można od 13 czerwca do 24 września.
Agata Combik /Foto Gość - Jestem pod wielkim wrażeniem wystawy - mówił Abp Józef Kupny, zachęcając do osobistego spotkania z eksponatami z katedralnego skarbca
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...