Dziś, gdy zastanawiamy się, co jest, a co już nie jest sztuką, gdy pytamy o granice wolności artystycznej, rozmowa Ewy Kiedio i bp. Michała Janochy przywraca właściwe proporcje.
Czytając zdanie, że „artysta swoje prawdziwe powołanie odnajdzie tylko w sztuce kapłańskiej, rysując, rzeźbiąc, śpiewając w imię Boga” (Evdokimov), czuję, że już jestem niejako w progu domu. A gdy bp Janocha, interpretując to zdanie, wskazuje, że „artysta tworzy z martwej materii, w nim również dokonuje się proces umierania. Paradoksalnie, z tego właśnie powstaje życie”, to już wiem, że jestem mile widzianym gościem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.