Na rynku pojawiło się wydanie "Opowieści wigilijnej" Ch. Dickensa przetłumaczone na śląską gwarę. - Robiąc przekłady klasyki na język śląski, pokazujemy jego potencjał - powiedział Piotr Długosz z wydawnictwa Silesia Progress, które wydało przekład.
Powieść angielskiego pisarza Charlesa Dickensa została przetłumaczona na śląską gwarę i wydana pod tytułem "Godnio Pieśń". Autorem przekładu jest Grzegorz Kulik, gospodarz kanału "Chwila z Godkom" w serwisie YouTube a także tłumacz śląskiej wersji "Dracha" Szczepana Twardocha, która ukaże się w 2018 roku.
Jak poinformowało wydawnictwo, Kulik jest miłośnikiem Wielkiej Brytanii, Londynu i samego Dickensa. Praca nad tłumaczeniem zajęła mu ponad trzy lata. Książka uzyskała już m.in. pozytywną recenzję dra Artura Czesaka z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
"Gdyby tłumacz na przykład miał pomysł na zastąpienie XIX-wiecznego Londynu dymiącą Konigshutte, a w ślad za tym pozmieniałby imiona bohaterów na Karlik, Hajnel czy Franz, mielibyśmy do czynienia ze zgoła innym dziełem. Mogłoby to też oznaczać pewną słabość śląszczyzny jako docelowego języka przekładu. Słabość, bo dokonanie takiego zabiegu byłoby kapitulacją i stwierdzeniem, że nie można opowiedzieć o Londynie po śląsku, z angielskim dystansem i zaangażowaniem wyrażającymi się inaczej niż w naszej części świata, z poczuciem humoru, które jakaś niewidzialna a przemożna siła chciałaby zamienić w klimat lepiej tu znanych wiców" - napisał Czesak.
W rozmowie z PAP Długosz zaznaczył, że przekład Dickensa jest już czwartą pozycją klasyki literatury przetłumaczoną na śląski.
"Pierwszy był +Prometeusz+ Ajschylosa. Potem wydaliśmy dwa tomiki poezji pt. +Dante i inksi+ z przeglądem poezji od Horacego do XIX wiecznych poetów rosyjskich oraz +Wiersze i spiywki Roberta Burnsa+, czyli szkocko-śląski tomik najważniejszego szkockiego poety. Poprzez przekłady klasyków literatury pokazujemy potencjał języka używanego przez mieszkańców Śląska. Udowadniamy, że wbrew stereotypom, nadaje się nie tylko do opowiadania żartów, czyli wiców. Jest to także szansa na zachowanie języka w formie pisanej dla przyszłych pokoleń i zaprezentowanie go wszystkim ciekawym historii i kultury Śląska" - wyjaśnił Długosz.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.