Żony synów Noego są wzruszone i szczęśliwe. Tulą czule białą gołębicę, która właśnie wróciła do arki z gałązką oliwną w dziobie.
Bóg zesłał na ziemię potop, który pochłonął wszystko. Ocalał tylko Noe ze swoją rodziną. Pan nakazał mu bowiem wcześniej zbudować arkę i ukryć się w niej wraz z parami zwierząt wszystkich gatunków. Przez czterdzieści dni i nocy padał deszcz. Arka unosiła się na falach. Gdy przestało padać, sytuacja ocalonych wydawała się jednak rozpaczliwa. Żywności na statku było bardzo mało, a woda zalała nawet najwyższe szczyty. Arka osiadła na górze Ararat. To jednak nie oznaczało jeszcze ocalenia. Zaniepokojony Noe wypuścił ze statku najpierw kruka, a potem gołębicę, by szukały suchego skrawka lądu. Obydwa ptaki szybko jednak wróciły. Przełom nastąpił, gdy Noe zdecydował się drugi raz wypuścić gołębicę. Czytamy o tym w Księdze Rodzaju: „Przeczekawszy zaś jeszcze siedem dni, [Noe] znów wypuścił z arki gołębicę i ta wróciła do niego pod wieczór, niosąc w dziobie świeży listek z drzewa oliwnego. Poznał więc Noe, że woda na ziemi opadła” (Rdz 8,10-11).
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.